Fiedotow podał, że Rada wskazała też na odpowiedzialność śledczych. Maria Poljakowa, która referowała prezydentowi ustalenia Rady, wyjaśniła m.in., że skład grupy śledczej w sprawie Magnitskiego był niezgodny z prawem, gdyż były w niej osoby, oskarżone wcześniej przez niego o popełnienie przestępstw. Komitet Śledczy FR zapowiedział pociągnięcie do odpowiedzialności karnej personelu medycznego szpitali więziennych w Moskwie, w których był przetrzymywany Magnitski.
Rzecznik Komitetu Śledczego FR Władimir Markin poinformował, że w ocenie ekspertów z zakresu medycyny sądowej Magnitskiemu, prawnikowi funduszu inwestycyjnego Hermitage Capital Management (HCM), nie udzielono należytej pomocy lekarskiej podczas pobytu w areszcie śledczym, co skutkowało tym, że nie wykryto u niego we właściwym czasie chorób chronicznych, na które cierpiał, a w konsekwencji - nie podjęto leczenia. Rzecznik Komitetu Śledczego FR podał również, że eksperci dopatrzyli się uchybień przy udzielaniu Magnitskiemu pomocy medycznej 16 listopada 2009 roku, gdy stan jego zdrowia gwałtownie się pogorszył. Markin zakomunikował, że przyczyną śmierci prawnika było "połączenie dwóch chorób: wtórnej dysmetabolicznej kardiomiopatii na tle cukrzycy i chronicznej żółtaczki".
37-letni Magnitski zmarł 16 listopada 2009 roku w więzieniu Matrosskaja Tiszyna w Moskwie. Wcześniej przez prawie rok przebywał w innym moskiewskim więzieniu - Butyrki. Jego obrońcom powiedziano, że przyczyną zgonu była przepuklina przewodu pokarmowego. Tymczasem zarówno oni, jak i sam Magnitski kilkakrotnie składali wcześniej skargi, że odmawia się leczenia go na zapalenie trzustki, którego się nabawił po zatrzymaniu w 2008 roku. Przed aresztowaniem prawnik nie narzekał na zdrowie.
Magnitskiego zatrzymano pod zarzutem oszustw podatkowych w ramach śledztwa przeciwko Hermitage Capital Management, kiedyś największemu funduszowi inwestycyjnemu w Rosji. Szefowi funduszu Williamowi Browderowi, który piętnował korupcję w dużych firmach rosyjskich, w 2005 roku zakazano wjazdu do Rosji, powołując się na względy bezpieczeństwa narodowego. W zeszłym miesiącu zakaz ten cofnięto.
PAP, arb