Malezyjska policja wkroczyła do przedszkola, w którym uzbrojony mężczyzna przetrzymywał jako zakładników około 30 dzieci, i obezwładniła napastnika. W wyniku akcji policyjnej, podczas której użyto gazu łzawiącego, napastnik został ranny. Przetrzymywane przez terrorystę dzieci miały od trzech do sześciu lat. Żaden z zakładników nie ucierpiał.
Wcześniej policja informowała, że uzbrojony w maczetę i młotek mężczyzna wziął jako zakładników około 30 dzieci oraz nauczycieli w przedszkolu w stanie Johor na południu Malezji. - Negocjujemy obecnie z tym mężczyzną by wypuścił dzieci. Trzyma ich około 30 - mówił przedstawiciel miejscowej policji. Chwilę później pojawiła się informacja, że mężczyzna w czasie negocjacji zażądał broni palnej i zagroził, że zabije dzieci.
Mężczyzna wszedł do przedszkola rankiem 7 lipca i zabarykadował się na górze dwupiętrowego budynku. Policja otoczyła całą okolicę i prowadzi z napastnikiem negocjacje. Funkcjonariusze nie potwierdzili informacji malezyjskiej gazety "New Straits Times", że jedno z przetrzymywanych dzieci nie żyje.
PAP, arb