Na wschodzie Słowacji burze przewracały drzewa. W Koszycach i sąsiedztwie miasta strażacy jeszcze wieczorem interweniowali co najmniej kilkanaście razy.
Niepogoda spowodowała także komplikacje w południowych i centralnych Czechach. Wiatry, których prędkość w porywach przekraczała 80 km/godz., łamały konary i niszczyły dachy. Deszcze pozalewały piwnice. W okolicach miasta Jindrzichuv Hradec oraz na Szumawie czeskie koleje państwowe CzD zmuszone były wstrzymać ruch pociągów w miejscach, gdzie połamane drzewa zablokowały tory. Gałęzie spadały też na zaparkowane na parkingach auta. Ze względu na opady, na rzece Blanice w województwie południowoczeskim meteorologowie ogłosili pierwszy, najniższy poziom zagrożenia powodziowego. Z kolei w województwie środkowoczeskim w okolicach Pragi po deszczach powybijały studzienki kanalizacyjne i woda wdarła się ludziom do mieszkań oraz piwnic. Strażaków wzywano też do usuwania połamanych drzew z szos.
PAP, arb