"Jeśli NATO chce przejechać, musi zabijać dzieci". Serbowie blokują granicę z Kosowem

"Jeśli NATO chce przejechać, musi zabijać dzieci". Serbowie blokują granicę z Kosowem

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. NATO)
W proteście przeciwko zakazowi sprowadzania towarów z Serbii kosowscy Serbowie blokują od kilku dni drogi prowadzące do obu przejść granicznych Jarinje i Brnjak między Kosowem a Serbią, nie dopuszczając posiłków sił NATO do ich baz na granicy.
- Nie ruszymy się stąd i będziemy tkwili naprzeciw ich samochodów! Jeśli NATO będzie chciało przejechać, będzie musiało nas pozabijać, każdego mężczyznę, kobietę i dziecko - mówił jeden z uczestników blokady drogi koło wsi Rudare, w północnym Kosowie. Tymczasem rzecznik NATO w stolicy Kosowa, Prisztinie, oświadczył, że siły Sojuszu pragną pokojowego rozwiązania sprawy blokad drogowych, ale jeśli to się nie uda, "znajdą sposób zapewnienia swobody ruchu".

Wcześniej, po tym jak kosowscy Serbowie spalili jedno z przejść granicznych, dowódca międzynarodowych sił pokojowych KFOR, niemiecki generał Erhard Buehler ostrzegł, że żołnierze "mogą używać broni w celach samoobrony, do ochrony ludzi, własności i pasa przygranicznego", który ogłoszono wojskową strefą ograniczonego ruchu.

Konflikt wybuchł 25 lipca, kiedy na granicę z Serbią przybyła specjalna jednostka policyjna kosowskich Albańczyków z zadaniem uniemożliwienia Serbom mieszkającym w północnym Kosowie importu towarów z Serbii. Władze w Prisztinie wprowadziły ten zakaz w odpowiedzi na zablokowanie przez Serbię importu towarów z kosowskimi pieczęciami celnymi oraz w związku z nierozstrzygniętym sporem dotyczącym ceł na towary importowane z Kosowa. NATO skierowało posiłki wojskowe w rejon konfliktu, któremu przez trzy dni towarzyszyły akty przemocy. W wyniku interwencji zginął członek albańskiej policji kosowskiej.

Premier Kosowa Hashim Thaci powiedział, że nie zamierza negocjować z Belgradem w sprawie przezwyciężenia impasu handlowego. - Nie chcemy z nikim negocjować, nie pójdziemy na żadne kompromisy w kwestii bezpieczeństwa i integralności terytorium Republiki Kosowa. Chcemy stosunków dobrego sąsiedztwa z Serbią, jak z każdym innym krajem regionu, ale każdy jest panem we własnym domu - oświadczył.

Tymczasem kosowscy Serbowie oskarżyli NATO, że stoi w tym sporze po stronie Prisztiny. - Nie chcemy pozwolić NATO na ulokowanie kosowskiej policji i celników na granicy z Serbią, ale będziemy bronić się w sposób pokojowy - powiedział Krstimir Pantić, burmistrz Kosovskiej Mitrovicy.

PAP, arb