Rosyjska telewizja: Polacy przyznali się do błędów pilotów Kaczyńskiego

Rosyjska telewizja: Polacy przyznali się do błędów pilotów Kaczyńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Kaczyński (fot. FORUM) 
Rosyjska telewizja NTW informując o raporcie polskiej komisji na temat katastrofy smoleńskiej podała, że zawiera on wnioski analogiczne do raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), który wskazał na błędy załogi. - Według wniosków rosyjskich specjalistów z MAK samolot rozbił się z powodu błędów załogi. Analogiczne wnioski zawiera raport polskich ekspertów, którzy wyjaśnili, że piloci samolotu prezydenckiego byli źle przygotowani do lotu, a w czasie lądowania popełnili kilka fatalnych błędów - wskazali dziennikarze wieczornego wydania wiadomości.
- Ci politycy, którzy mieli nadzieję, że polscy eksperci przedstawią wersję wydarzeń kardynalnie różniącą się od wniosków MAK, są dziś głęboko rozczarowani. Raport rozniósł w puch cały system organizacji lotów pierwszych osób w Polsce, a  analiza naruszeń w 36 pułku, który przewozi VIP-ów, brzmi zupełnie zabójczo - oświadczył korespondent telewizji z Warszawy. - Dowódca samolotu, który jako jedyny znał rosyjski, prowadził rozmowy z ziemią zamiast nawigatora, śledził lot i powinien był podjąć decyzję o zmianie trasy. Z powodu tego zamieszania nie usłyszał rozkazu kontrolera o rozpoczęciu schodzenia - relacjonował korespondent. Dodał, że kiedy Polacy "spostrzegli omyłkę, zniżali się zbyt raptownie, błędnie ocenili wysokość i decyzja o odejściu na drugi krąg została podjęta za późno - gdy do ziemi pozostało 39 metrów".

 

Wszystko o raporcie Millera we Wprost24

Korespondent NTW przypomniał, że według raportu MAK "w kabinie w czasie tragedii znajdował się dowódca sił powietrznych gen. Andrzej Błasik, w którego krwi stwierdzono alkohol". Dodał, że "dziennikarze niejednokrotnie próbowali wyjaśnić, dlaczego nie ma o nim słowa w polskim raporcie". W  materiale pokazano następnie odpowiedź ministra Jerzego Millera, który wyjaśniał, że wszelkie decyzje załoga podjęła jeszcze przed pojawieniem się generała w  kabinie.

- Polscy specjaliści uznali też, że kontroler lotniska Siewiernyj nie informował załogi o błędach, które popełniała. Prócz tego, zdaniem Polaków, 30 procent sygnalizacji świetlnej na ziemi albo nie działało, albo nie było widoczne z powodu drzew - odnotował korespondent NTW. - Jest to oczywiście próba rozłożenia odpowiedzialności za tragedię. Badanie katastrofy jest przecież najważniejszym czynnikiem w polityce krajowej. Rządząca partia próbuje uniknąć krytyki ze strony prawicy w osobie Jarosława Kaczyńskiego - brata prezydenta, który zginął w katastrofie - dodał.

NTW podała następnie komentarz Aleksieja Morozowa, przewodniczącego Komisji Technicznej MAK, podany wcześniej przez media rosyjskie. Jego zdaniem, niedostatki dotyczące sprzętu na lotnisku i pracy grupy kierowania lotami, na które wskazano w prezentacji polskiej komisji, "znalazły pełny wyraz w raporcie komisji MAK". Morozow dodał, że zdaniem Komisji Technicznej MAK i ekspertów międzynarodowych "te braki nie były przyczyną zdarzenia lotniczego".

- Dzisiejszy raport w istocie stawia "kropkę nad i" w długich rozmowach o przyczynach katastrofy. Oczywiście, nie zgadza się z tym polska prawica. Jarosław Kaczyński uczynił krytykę badania katastrofy tematem swojej kampanii wyborczej, a  wybory parlamentarne w Polsce odbędą się za kilka miesięcy - podsumował korespondent NTW. W materiale wspomniano, że Rosja przekazała Polsce pewne dokumenty, prace polskiej komisji trwały 15 miesięcy, a przedstawienie raportu było w Polsce oczekiwane z wielkim zainteresowaniem. Na stronie internetowej NTW materiał opatrzono tytułem "Polska uznała fatalne błędy pilotów Kaczyńskiego".

PAP, arb