Przewodniczący NRL wypowiadał się w tydzień po śmierci zamordowanego w tajemniczych okolicznościach wojskowego przywódcy powstania, byłego szefa MSW generała Abd al-Fataha Junisa. Generał Junis, który przeszedł na stronę powstańców, został wezwany z frontu do Bengazi. Tam doszło do zamachu, który wywołał intensywne spekulacje na temat tożsamości morderców, podziałów w łonie rebelii, i nawet obecności "piątej kolumny" na tyłach powstańców.
Śledztwo w sprawie śmierci Junisa "jest w toku" i "ujawni wkrótce nazwiska winnych i okoliczności zdarzenia" - zapewnił Dżalil. Uczestnicy rewolucji "nigdy nie popełniliby takiego przestępstwa, zwłaszcza w tak trudnym okresie - powiedział szef NRL dodając, że ktoś, kto zamordował Junisa, musi być zwolennikiem Kadafiego.
pap, ps