Peres: deklaracja palestyńska w ONZ będzie bez znaczenia

Peres: deklaracja palestyńska w ONZ będzie bez znaczenia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Izraela Szimon Peres, fot. Wikipedia
Proklamowanie przez Palestyńczyków w ONZ własnego państwa będzie pozbawione znaczenia i tylko przedłuży konflikt, zamiast go rozwiązać - powiedział amerykańskim kongresmanom prezydent Izraela Szimon Peres.
Do Izraela przybyła z wizytą 26-osobowa grupa demokratycznych kongresmanów na czele ze Steny Hoyerem, liderem demokratycznej mniejszości w Izbie Reprezentantów. Pod rezydencją izraelskiego prezydenta w Jerozolimie powitała ich kilkudziesięcioosobowa grupa demonstrantów, którzy domagali się uwolnienia z amerykańskiego więzienia Jonathana Pollarda - skazanego w latach 80. na dożywocie za szpiegostwo na rzecz Izraela.

W rozmowie z kongresmanami Peres wyraził nadzieję na powrót Palestyńczyków i Izraelczyków do negocjacji, bo - jego zdaniem - to one są najlepszą drogą do osiągnięcia porozumienia i  utworzenia niepodległej Palestyny uznawanej przez Izrael. Prezydent liczy na to, że rokowania wznowione zostaną przed wrześniową sesją Zgromadzenia Ogólnego ONZ, na której spodziewane jest głosowanie nad wnioskiem o przyjęcie Palestyny do grona państw członkowskich organizacji. Izrael odrzuca takie rozwiązanie, bowiem jego zdaniem byłoby ono "jednostronne". Również USA zapowiadają zawetowanie takiej decyzji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Obecnie Autonomia Palestyńska ma w ONZ status obserwatora. Zdaniem Peresa, pokojowe rozwiązanie konfliktu bliskowschodniego jest możliwe, bowiem zarówno Palestyńczycy, jak i  Izraelczycy rozumieją, że "alternatywą dla pokoju są kolejne błędy". Hoyer podkreślił, że "tylko negocjacje bez warunków wstępnych są drogą do pokoju".

Rok temu Palestyńczycy zerwali kolejną rundę rokowań, gdy Izrael nie zgodził się na przedłużenie moratorium na budowę osiedli żydowskich na spornych terytoriach, które miałyby wejść w skład przyszłego państwa palestyńskiego. W ostatnich dniach zarówno Unia Europejska, jak i Stany Zjednoczone potępiły decyzję rządu Izraela o budowie 900 nowych bloków mieszkalnych poza tzw. zieloną linią, czyli granicą Izraela sprzed wojny sześciodniowej z 1967 roku. Palestyńczycy chcą, by wyznaczała ona terytorium ich państwa. Za takim rozwiązaniem - z możliwością uzgodnionych w negocjacjach modyfikacjach - opowiadają się też USA i UE.

pap, ps