Narodowa Rada Libijska (NRL) rozesłała wiadomości SMS na telefony komórkowe abonentów, w których domaga się, by z szacunkiem traktowali pojmanych. "Odwet na pojmanych jest niedozwolony" - głosi wiadomość od władz powstańczych. NRL prosi też o zgłaszanie przypadków "ataków odwetowych dokonywanych na więźniach, krzywdzenia więźniów fizycznie i psychicznie".
Z kolei Human Rights Watch alarmuje, że wycofujące się z Trypolisu siły lojalne wobec Kadafiego zabiły wielu cywilów i jeńców. Członkowie sił rządowych mieli m.in. rozniecić ogień i obrzucić granatami hangar, w którym przetrzymywali grupę ponad 120 cywilów - relacjonował jeden z ocalałych Mabruk Abdullah. W spalonym budynku znaleziono potem ok. 50 zwęglonych ciał. HRW twierdzi ponadto, że ma dowody, iż żołnierze Kadafiego zabiły co najmniej 17 jeńców w prowizorycznym więzieniu. Lekarz, który dokonał oględzin zwłok, stwierdził, że połowę z nich zabito strzałem w tył głowy, a otarcia na kostkach i nadgarstkach sugerują, że ofiary były wcześniej związane. Według HRW siły rządowe dokonywały też losowych zabójstw cywilów. Organizacja podała tu przykład dwóch ratowników medycznych, wyciągniętych z karetki przez żołnierzy i zabitych.
Władze powstańczą starają się identyfikować znajdowane na ulicach ciała. Jeśli jest to niemożliwe, wykonuje się zdjęcie zabitego w celu późniejszego ustalenia tożsamości.PAP, arb