Wjazd na odcisk

Dodano:   /  Zmieniono: 
USA zamierza pobrać odciski palców i sfotografować około 100.000 cudzoziemców przyjeżdżających do USA w pierwszym roku realizacji nowego planu antyterrorystycznego.
Oprócz działań na granicach USA, plan przewiduje również okresową rejestrację cudzoziemców pozostających na terytorium Stanów Zjednoczonych 30 dni i dłużej, a także "kontrole wyjazdowe", aby usuwać osoby przedłużające pobyt mimo wygaśnięcia wiz.
Procedurom, które prawdopodobnie rozpoczną się jesienią, będą poddawane osoby z krajów, uważanych przez USA za popierające terroryzm i innych nieokreślonych państw. Wg krytyków planu, będą to przede wszystkim osoby z Bliskiego Wschodu. Działania obejmą ok. 100.000 osób wjeżdżających do USA i niespełna 100.000 cudzoziemców już przebywających na amerykańskim terytorium.
Dane będą sprawdzane w bazach danych, które zawierają m.in. odciski palców pobrane podczas operacji amerykańskich w różnych obozach szkoleniowych rebeliantów. Każda osoba, wobec której zaistnieją poważne podejrzenia będzie mogła zostać zawrócona z  granicy.
"Ten system znacznie rozszerzy możliwość obserwacji tych przyjeżdżających cudzoziemców, którzy mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Zapewni również istotną linię obrony w walce przeciw terroryzmowi" - mówił prokurator generalny John Ashcroft.
"Będziemy w stanie powstrzymać terrorystów, próbujących dostać się do naszego kraju. Odciski palców nie kłamią" - dodał, podkreślając, że żadne państwo nie będzie całkowicie wyłączone z systemu.
Wg Ashcrofta, podstawą opracowania nowych propozycji były rosnące po atakach 11 września obawy związane z brakiem danych o turystach, studentach i innych cudzoziemcach odwiedzających USA. Co roku jest ich około 35 milionów.
19 porywaczy, którzy dokonali zamachów 11 września wjechało do Stanów Zjednoczonych posługując się ważnymi wizami, ale kilku pozostało w tym kraju już po wygaśnięciu wiz. Prokurator generalny odmówił odpowiedzi na pytanie, czy, jego zdaniem, dzięki podobnemu systemowi udałoby się złapać albo zawrócić z granicy któregoś z 19 zamachowców.
Nowy plan wywołał krytykę wśród Demokratów, organizacji imigrantów i obrońców praw i wolności.
Wg kongresmena z Michigan, Johna Conyersa, przedstawiciela Demokratów w komisji prawnej Izby Reprezentantów, nowy system posługuje się kryteriami rasowymi i etnicznymi, nie zwiększy bezpieczeństwa Amerykanów, ale doprowadzi do dalszej alienacji muzułmańskiej społeczności w USA oraz muzułmańskich sojuszników Ameryki, "kluczowych w kampanii antyterrorystycznej".
Amerykańskie Stowarzyszenie na rzecz Wolności Obywatelskich uważa plan za "dyskryminujący" i raczej nie dający szans na powodzenie.
Obawy wyraża także Polonia w USA. Dyrektor wykonawczy Kongresu Polonii Amerykańskiej Les Kuczynski uważa, że proponowane zaostrzenie przepisów imigracyjnych spotka się z falą protestów ze strony grup etnicznych. Jego zdaniem, istnieje niebezpieczeństwo rozszerzenia rygorystycznego prawa również na inne grupy etniczne. "Wygląda na to, że jest to trudna sytuacja i powinna się spotkać z reakcją" - podkreślił.
To nie tylko praktyczny problem na lotniskach, gdzie mogą powstawać olbrzymie zatory z uwagi na procedurę przyjmowania odcisków palców, ale to również sprawa prawna i psychologiczna. "Dla wielu ludzi to może się kojarzyć z czasami sprzed 50 lat - w  krajach komunistycznych, gdzie trzeba było się rejestrować na komendach milicyjnych" - powiedział.
Wg Ashcrofta, 25 lat temu władze USA zaprzestały okresowej rejestracji odwiedzających ten kraj oraz ich śledzenia, podczas gdy niektóre państwa europejskie mają dosyć rygorystyczne systemy rejestracyjne.
Nowy system będzie wymagał od przyjeżdżających wypełniania szczegółowych formularzy z pytaniami m.in. o ich przeszłość oraz planowane miejsce pobytu w USA.
nat, pap