Wiązanie sprawy Tymoszenko z stowarzyszeniem Ukraina-UE niemoralne

Wiązanie sprawy Tymoszenko z stowarzyszeniem Ukraina-UE niemoralne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Ukrainy Mykoła Azarow (fot. Wikipedia)
Wiązanie procesu sądowego byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko z umową stowarzyszeniową Ukraina-UE jest niemoralne - oświadczył w sobotę obecny szef ukraińskiego rządu Mykoła Azarow. Była to odpowiedź na płynące z Zachodu ostrzeżenia, że ewentualne skazanie Tymoszenko może doprowadzić do wstrzymania toczących się obecnie negocjacji nad umową stowarzyszeniową, której częścią jest umowa o powołaniu strefy wolnego handlu Ukraina-UE.

- Takie globalne i poważne kwestie, jak umowa o wolnym handlu i  stowarzyszeniu, od których zależy rozwój kraju, nie powinny być łączone z  tym konkretnym procesem. Jest to niepoprawne i niemoralne - powiedział Azarow na dorocznym forum fundacji Yalta European Strategy (YES), która wspiera europejskie aspiracje Kijowa.

Na konferencji prasowej w kuluarach forum ukraiński premier nie  chciał komentować kroków, które władze Ukrainy mogłyby podjąć, by  rozwiązać sprawę więzionej w areszcie Tymoszenko.

- To pytanie należałoby skierować do prawników. Rząd nie ma wpływu na  sądownictwo na Ukrainie, a jeśli nawet ma, to wyłącznie w części finansowania - zaznaczył.

Wcześniej w sobotę, występując na tym samym forum, szef polskiego MSZ Radosław Sikorski wezwał władze w Kijowie do stosowania standardów demokracji i traktowania opozycji tak, by ich łamanie nie stanęło na  drodze Ukrainy do UE.

- Postrzeganie Ukrainy jako kraju wolnego i demokratycznego jest jej atutem strategicznym. Tego Ukrainie nie wolno stracić. A oczywiście straciłaby to, gdyby traktowała opozycję niezgodnie z europejskimi wartościami. Dlatego tak wiele uwagi Europa i Polska poświęcamy tej sprawie - dodał Sikorski.

Sikorski zapowiedział, że polska prezydencja dołoży starań, by  kontynuować negocjacje nowej umowy o stowarzyszeniu i wolnym handlu UE-Ukraina. Celem prezydencji i Kijowa jest zakończenie rozmów w tym roku. Jednak w krajach UE z Francją i Niemcami na czele są głosy, że  szykanowanie opozycji - czego symbolem jest zatrzymanie Tymoszenko - nie  da się pogodzić ze zbliżaniem Ukrainy do UE, więc negocjacje nie  powinny być kontynuowane do czasu jej zwolnienia.

Tymoszenko jest sądzona za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją; obserwatorzy traktują jej proces jako próbę uciszenia opozycji.

O uwolnieniu Tymoszenko rozmawiał w ub. tygodniu z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem były prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski. Powiedział on w Jałcie, że możliwym scenariuszem jest wprowadzenie zmian w ukraińskim prawie karnym, w zakresie zarzutów wysuniętych wobec byłej premier.

- W tej chwili zakończyła się praca w komisjach nad zmianami w  kodeksie prawa karnego, dekryminalizacją artykułów dotyczących odpowiedzialności politycznej (...). Jeżeli to przejdzie drogę parlamentarną, to będzie szybko podpisane i da szansę wyjścia z zaułka -  powiedział Kwaśniewski.

Na forum YES unijny komisarz ds. polityki sąsiedzkiej Sztefan Fuele ostrzegł, że ewentualne skazanie Tymoszenko doprowadzi do pogorszenia relacji Ukrainy z UE. Uprzedził też, że w przypadku ukarania byłej premier i liderki opozycji nikt nie będzie mógł zagwarantować, że  wszystkie kraje UE ratyfikują wynegocjowaną umowę stowarzyszeniową z  Ukrainą.

Fundacja YES zaprasza do Jałty czołowych polityków europejskich i  światowych. Gościli tam już m.in. b. premier Wielkiej Brytanii Tony Blair oraz b. kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder. Fundacja została założona i jest finansowana przez ukraińskiego biznesmena Wiktora Pinczuka, prywatnie zięcia byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy. Kwaśniewski jest szefem zarządu fundacji.

pap, em