Do starć z policją doszło w Sofii i Warnie. W Sofii policjanci nie dopuścili demonstrantów pod parlament, który otoczono kordonem i metalowym ogrodzeniem. Protestujący zostawili po sobie przewrócone kontenery na śmiecie i rozbite szyby. W Warnie policja nie dopuściła demonstrantów do dzielnicy romskiej.
Za udział w antyromskich zamieszkach w trybie przyspieszonym skazano ponad 40 osób, w tym niepełnoletnich. Wszystkich skazano na grzywny za chuligaństwo. Prokurator naczelny Borys Wełczew wydał zarządzenie, by prokuratury regionalne wszczynały dochodzenia za próby szerzenia nienawiści na tle rasowym i etnicznym, gdy będą do tego wystarczające powody.
Na konieczność zastosowania tego artykułu kodeksu karnego wskazał prezes bułgarskiego Komitetu Helsińskiego Krasimir Kynew. Według niego antyromskich wystąpień o takim zasięgu i tak masowych nie było dotąd w historii Bułgarii.
Do zamieszek doszło 23 września we wsi Katunica niedaleko Płowdiwu po śmierci młodego mężczyzny, potrąconego przez samochód należący do rodziny miejscowego romskiego przywódcy. 24 września tłum podpalił dwa domy i samochody tej rodziny. W następnych dniach fala antyromskich demonstracji ogarnęła kraj.
zew, PAP