Policja poszukuje sprawców ataku. Dotychczas nikogo nie zatrzymano. Niemal jednocześnie z napaścią na redakcję nastąpił atak na stronę internetową "Charlie Hebdo" - witryna dziennika została zastąpiona zdjęciem Mekki i wersetami z Koranu.
Redakcja gazety twierdzi, że w ostatnim czasie zamieszczono na Facebooku i Twitterze pogróżki i obelgi pod adresem pisma. Jej zdaniem, podpalenie ma związek z opublikowanym w środę numerem specjalnym "Charlie Hebdo" poświęconym niedawnym wyborom parlamentarnym w Tunezji, w których zwyciężyli islamiści. Z tej okazji znana z sarkastycznego humoru gazeta przemianowała się na "Charia Hebdo" ("charia" znaczy po francusku "szariat"), a swoim "redaktorem naczelnym" ogłosiła proroka Mahometa.
"Charlie Hebdo" był kilka lat temu obiektem ostrej krytyki ze strony organizacji muzułmańskich, gdy w 2006 roku przedrukował z duńskiego dziennika "Jyllands-Posten" karykatury proroka Mahometa. Jednak francuski sąd apelacyjny oczyścił w 2008 roku redaktorów satyrycznej gazety z zarzutu obrażania muzułmanów.
zew, PAP