Al Kaida na Ukrainie? (aktl.)

Al Kaida na Ukrainie? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Załoga samolotu izraelskich linii lotniczych El Al jest przekonana, że podczas przelotu nad Ukrainą samolot został zaatakowany z ziemi rakietą.
Pilot El Al utrzymuje, że błysk, jaki pojawił się w czwartek wieczorem na trasie przelotu samolotu, lecącego z Tel Awiwu do Moskwy, był spowodowany eksplozją pocisku rakietowego ziemia-powietrze.
Samolot przelatywał wówczas nad rejonem Dniepropietrowska. Załoga izraelskiego samolotu natychmiast poinformowała o incydencie służby naziemne - informacje zostały zapisane też w rejestratorze lotu (potocznie zwanym "czarną skrzynką").
Samolot El Al bezpiecznie lądował w Moskwie. Sprawa badana jest obecnie zarówno w Izraelu jak i w Rosji.

Izraelski minister transportu Efraim Sneh przyznał później, że po rozmowie z pilotem samolotu EL Al, którego nazwał "doświadczonym weteranem izraelskich sił powietrznych", wątpi, by ktoś chciał zaatakować samolot izraelski. "Nie ulega wątpliwości, że (pilot) widział pocisk, który wybuchł w powietrzu, daleko od samolotu". Jednak "okoliczności świadczą o tym, że nie był to atak na samolot El Al".

Tuż po informacji na ten temat rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Ukrainy Kostiantyn Chiwrenko oznajmił, że w ostatnich dniach na Ukrainie nie prowadzono manewrów wojskowych z użyciem rakiet, lecz że  doniesienia na temat incydentu zostaną zbadane.

Nikt nie strzelał do izraelskiego samolotu, w tym roku w ogóle nie było żadnych ćwiczeń z użyciem rakiet - twierdzi ukraiński ministra obrony Wołodymyr Szkidczenko

W centrach kontroli lotów w Charkowie i Dniepropietrowsku również mówią, że w tym czasie na ukraińskim niebie nic nadzwyczajnego się nie działo. Kontrolerzy twierdzą, że, w  trakcie przelotu nad Ukrainą izraelscy piloci nie informowali ich o jakichkolwiek nadzwyczajnych wydarzeniach.

Z kolei agencje podkreślały, że izraelscy piloci natychmiast poinformowali naziemne służby o wybuchu rakiety w pobliżu samolotu.

Piloci mogli widzieć "jakieś zjawisko atmosferyczne", nie wyklucza minister Szkidczenko, według innych opinii mogły to być fajerwerki. W Ministerstwie Obrony Ukrainy już powołano grupę specjalistów, którzy spróbują wyjaśnić, co widzieli piloci izraelskiego samolotu.

Tymczasem agencja Interfax-Ukraina podała, że w rejonie Dniepropietrowska dziwne ognie widział minionej nocy także pilot samolotu Tu-154, który odbywał rejs na trasie Odessa-Jekaterynburg.

Miejscowe agencje przypominają, że 4 października ubiegłego roku podczas manewrów na Krymie ukraińska rakieta trafiła w rosyjski samolot pasażerski Tupolew 154, lecący z Tel Awiwu do Nowosybirska, przelatujący nad Morzem Czarnym. MON Ukrainy długo zaprzeczał, potem jednak przyznał, że samolot został zestrzelony "omyłkowo". Zginęło wówczas 78 osób - głównie obywateli Izraela.

Sugestie, że mógł to być celowy atak na izraelski samolot, pojawiły się po tym jak w czwartek - dzień święta narodowego w USA - uzbrojony napastnik ostrzelał stanowisko izraelskich linii El Al na lotnisku w Los Angeles. W strzelaninie zginęły dwie osoby i sam napastnik zastrzelony przez ochroniarzy. Władze Izraela natychmiast oceniły, iż był to zamach terrorystyczny. Władze amerykańskie początkowo twierdziły, że nie ma na to dowodów, obecnie nie wykluczają, że 41-letni napastnik był terrorysta.

Czytaj: Jednak terrorysta?

les, pap