Irak postawi się USA (aktl.)

Irak postawi się USA (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Irak jest przygotowany, żeby stawić czoło ewentualnemu atakowi amerykańskiemu, mającemu na celu obalenie Saddama Husajna.
"Nasze przywództwo przygotowało wszystko, nasz naród jest zdecydowany przeciwstawić się wszelkim zamachom na nasz kraj. Morale naszego narodu jest wysokie, nasz potencjał finansowy jest dobry i jesteśmy pewni, że zdołamy odeprzeć amerykańską agresję" -  powiedział przewodniczący parlamentu irackiego Saddun Hammadi dziennikarzom po posiedzeniu parlamentu, poświęconym przygotowaniom do amerykańskiego ataku.
Prezydent George W. Bush zapowiada, że Stany Zjednoczone użyją wszelkich środków, żeby obalić Saddama. Bush zaliczył Bagdad do "osi zła" (wraz z Teheranem i Phenianem), wspierającej terroryzm i wytwarzającej broń masowego rażenia.
Irak zaprzecza amerykańskim oskarżeniom. Saddam mówi, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy nie będą w stanie go obalić. Parlament iracki poparł przygotowania do odparcia wszelkich ataków.
"Będziemy bronić naszego kraju" - podkreślił w sobotę w CNN iracki minister spraw zagranicznych Nadżi Sabri. Dodał, że Waszyngton domaga się powrotu inspektorów rozbrojeniowych ONZ do Iraku "wyłącznie w celu zaktualizowania swych informacji wojskowych i wywiadowczych o Iraku, żeby wykorzystać je do ataku".
Bagdad twierdzi, że ani Amerykanie, ani Brytyjczycy, którzy są ich najbliższymi sojusznikami, nie mają żadnych dowodów na to, że w Iraku produkuje się broń masowej zagłady.
Rozmowy przedstawicieli Iraku z ONZ na temat powrotu inspektorów utknęły w martwym punkcie. Bagdad zabrania inspektorom wstępu od grudnia 1998 roku, kiedy USA i Wielka Brytania rozpoczęły kampanię bombardowań celów irackich, zarzucając władzom Iraku odmowę współpracy z tymi inspektorami.
Rzecznik irackiego MSZ powtórzył w niedzielę ofertę wpuszczenia brytyjskich inspektorów rozbrojeniowych, ale pod warunkiem, że Londyn wskaże, gdzie Irak mógłby produkować broń masowej zagłady. Bagdad po raz pierwszy złożył tę ofertę Brytyjczykom 28 lutego, a  teraz twierdzi, że Londyn "unika odpowiedzi".

USA oczekują od swych sojuszników udzielenia, najpóźniej podczas spotkania ministrów obrony krajów NATO w Warszawie, "definitywnej zgody" na wspólną akcję wojskową przeciwko Saddamowi Husajnowi - twierdzi "Der Spiegel".
Niemiecki tygodnik pisze w najnowszym wydaniu (nr 31 z datą 29 lipca), że takie nieformalne spotkanie w Warszawie jest planowane w dniach 24-25 września.
Zdaniem "Spiegla", amerykańscy wysłannicy sondują obecnie stanowisko europejskich partnerów wobec ewentualnego udziału w ataku na Irak. Uzyskanie konkretnych zobowiązań do udzielenia pomocy ma ułatwić prezydentowi USA George'owi W. Bushowi przekonanie tych sceptycznych amerykańskich wojskowych, którzy ostrzegają rząd przed akcją na własną rękę w rejonie Zatoki Perskiej.
Amerykański rząd nie zamierza co prawda korzystać z niemieckich oddziałów lądowych - wyjaśnia "Spiegel" - liczy jednak na logistyczną pomoc Bundeswehry oraz, podobnie jak podczas wojny w 1991 r., na znaczny wkład finansowy RFN.
Bundeswehra wypowiedziała się już wcześniej przeciwko zwiększeniu zaangażowania za granicą, wskazując na obecność niemieckich żołnierzy w Afganistanie i na Bałkanach. "Możliwe byłoby jednak użycie lotnictwa w Turcji lub operacje morskie w Zatoce (Perskiej). Udział wzięłyby w każdym razie oddziały do zwalczania skutków użycia broni atomowej, biologicznej i chemicznej. Część tych sił - sześć specjalnych pojazdów opancerzonych - znajduje się już od pół roku w Kuwejcie" - napisał "Spiegel".
nat, IrP, pap