Milicja wywiozła Femenki do lasu. "Oblano je olejem, zmuszano, by się rozbierały"

Milicja wywiozła Femenki do lasu. "Oblano je olejem, zmuszano, by się rozbierały"

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. femen.livejournal.com/
Odnalazły się trzy feministki z ukraińskiego ruchu Femen, które zaginęły na Białorusi, po akcji przeprowadzonej przy gmachu KGB w Mińsku - poinformowała za pośrednictwem Facebooka działaczka organizacji, Ołeksandra Szewczenko.

Powołując się na relację Inny Szewczenko, jednej z uczestniczek akcji Femenu na Białorusi, Ołeksandra Szewczenko przekazała, że jej trzy koleżanki, którym początkowo udało się zbiec z miejsca akcji, zostały zatrzymane przez milicję i KGB na dworcu kolejowym w Mińsku, po czym wywiezione do lasu. Tam "oblano je olejem (prawdopodobnie napędowym - red.), zmuszano, by  się rozbierały, grożono podpaleniem, grożono nożem, którym potem obcinano im włosy. Wszystko to funkcjonariusze KGB nagrywali kamerą wideo. Następnie zostały one porzucone nago w lesie, bez dokumentów" -  pisze Ołeksandra Szewczenko.

Zaznacza przy tym, że do wydarzeń, opisywanych przez jej koleżankę doszło w okolicach wsi Bieki, w rejonie (powiecie) jelskim, położonym w  obwodzie homelskim. Trzy dziewczyny dotarły do tej wsi z lasu o własnych siłach.

"Apelujemy do wszystkich, którzy mogą pomóc w odebraniu i ukryciu aktywistek do czasu przybycia pracowników ambasady Ukrainy na Białorusi" - czytamy we wpisie Ołeksandry Szewczenko na Facebooku.

Swą akcję przed gmachem KGB Białorusi Ukrainki przeprowadziły w  poniedziałek rano. Białoruskie portale poinformowały następnie, że o  godz. 20 w poniedziałek zamilkły ich telefony.

Rozebrane od pasa w górę dziewczyny rozwinęły przed siedzibą KGB plakaty z napisami "Wolność więźniom politycznym" oraz "Niech żyje Białoruś". Zatrzymano towarzyszącą im australijską kamerzystkę, Kitty Green, która po kilku godzinach została zwolniona i deportowana na  Litwę. Ukrainkom udało się zbiec, o czym same informowały.

Według rzecznika KGB Alaksandra Antanowicza, akcja Femen była "ordynarną, zaplanowaną prowokacją".

We wtorek późnym południem MSZ w Kijowie podało, że przedstawiciel ambasady Ukrainy na Białorusi udał się już na miejsce, gdzie znajdują się obecnie trzy działaczki organizacji.

eb, pap