Amnesty International: w krajach arabskich nie ustają tortury

Amnesty International: w krajach arabskich nie ustają tortury

Dodano:   /  Zmieniono: 
Demonstracje w Egipcie (fot. Wikipedia) 
Amnesty International w opublikowanym raporcie ostrzega przed groźbą dalszych represji w 2012 roku w krajach arabskich, w których rządzące reżimy reagowały przemocą w zeszłym roku na ruch kontestacji i za wszelką cenę chcą utrzymać się u władzy.

- Ruch protestu w regionie, prowadzony w licznych przypadkach przez ludzi młodych i kobiety, wykazał się zadziwiającą odpornością na  represje - powiedział dyrektor tymczasowy oddziału AI na Bliski Wschód i  Afrykę Północną Philip Luther.

Według niego upór niektórych państw w proponowaniu zmian nie  wykraczających poza kosmetyczne dowodzi, że celem niektórych reżimów jest jedynie ich przetrwanie. Tymczasem, jak mówi Luther, ludzie "chcą konkretnych zmian sposobu, w jaki są rządzeni, i rozliczenia osób odpowiedzialnych za popełnione zbrodnie". Rewolty w świecie arabskim po samobójstwie młodego Tunezyjczyka, któremu skonfiskowano obwoźny stragan z warzywami, doprowadziły do  obalenia w styczniu 2011 roku prezydenta Tunezji Zina el-Abidina Ben Alego, Egiptu - Hosniego Mubaraka, a w Libii - Muammara Kadafiego.

Fala kontestacji objęła również Syrię, gdzie od marca trwa rewolta przeciwko prezydentowi Baszarowi el-Asadowi, a także Jemen, gdzie pod  koniec listopada prezydent Ali Abd Allah Salah podpisał dekret o  pokojowym przekazaniu władzy wiceprezydentowi w zamian za immunitet. W liczącym 80 stron raporcie "Rok rebelii: stan praw człowieka na  Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej" AI krytykuje również naruszenia praw człowieka w Egipcie przez rząd wojskowych powołany po odejściu Mubaraka. Ocenia je jako gorsze pod pewnymi względami niż za czasów poprzedniego reżimu i ostrzega przed ograniczeniami wolności słowa.

- Wojsko i siły bezpieczeństwa represjami odpowiedziały na  manifestacje, w których od października do listopada 2010 roku zginęło co najmniej 84 ludzi. Nie ustają tortury i trwają zatrzymania, a liczba cywilów sądzonych w sądach wojskowych była wyższa w ciągu jednego roku niż w ciągu 30 lat reżimu Mubaraka - podała AI.

Raport krytykuje również tymczasowe władze libijskie za brak kontroli nad zbrojnymi brygadami, które uczestniczyły w obaleniu Kadafiego i  przetrzymują bez procesu około 7 tys. ludzi. AI podkreśla postawę innych rządów w regionie, w szczególności władz Syrii, które są zdecydowane utrzymać się u władzy nawet za cenę ludzkiego życia i godności. Amnesty International oskarża wojsko i syryjską służbę bezpieczeństwa, "na próżno usiłujące zastraszyć protestujących i zmusić przeciwników do milczenia i uległości", o zabijanie i torturowanie ludzi na skalę bliską zbrodniom przeciwko ludzkości.

Według organizacji w końcu 2011 roku w Syrii doszło do ponad 200 przypadków śmierci w więzieniu - ponad 40 razy więcej niż wynosiła średnia roczna w tym kraju.Jednak zdaniem Luthera, jeśli chodzi o wydarzenia "na Bliskim Wschodzie w zeszłym roku, uderza to, że - z pewnymi wyjątkami - zmiany zaszły w dużej mierze dzięki wysiłkom ludzi, którzy w tych krajach wyszli na ulice". Nadzieję w 2012 roku budzi zaś według niego niezgoda zwykłych ludzi na to, by odmawiać im prawa do walki o godność i  sprawiedliwość.

eb, pap