NATO: za zabójstwem francuskich żołnierzy nie muszą stać talibowie

NATO: za zabójstwem francuskich żołnierzy nie muszą stać talibowie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dowodzone przez NATO Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie poinformowały, że jest zbyt wcześnie, by potwierdzić, że za zeszłotygodniowym zabójstwem czterech francuskich żołnierzy stoją talibowie, fot. Wikipedia / ISAF 
Dowodzone przez NATO Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie poinformowały, że jest zbyt wcześnie, by potwierdzić, że za zeszłotygodniowym zabójstwem czterech francuskich żołnierzy stoją talibowie.
20 stycznia napastnik w afgańskim mundurze wojskowym zastrzelił czterech francuskich żołnierzy, a kilkunastu ranił w dystrykcie Tagab w prowincji Kapisa, na północ od Kabulu. W sobotę talibowie oświadczyli, że to oni zwerbowali żołnierza, które zaatakował Francuzów. "Jest zbyt wcześnie, by obecnie stwierdzić udział talibów w tym incydencie" - napisał ISAF na oficjalnym Twitterze.

W weekend do Afganistanu udał się minister obrony Francji Gerard Longuet, by rozmawiać z afgańskim rządem o  gwarancjach bezpieczeństwa dla ok. 3,9 tys. francuskich żołnierzy w tym kraju. Piątkowy incydent był najtragiczniejszym w skutkach wydarzeniem w historii 10-letniego zaangażowania francuskich sił zbrojnych w Afganistanie. Łącznie w tym kraju zginęło 82 francuskich żołnierzy.

W reakcji na tę śmierć prezydent Francji Nicolas Sarkozy nie wykluczył możliwości wycofania z Afganistanu francuskich wojsk, jeśli panujące tam warunki bezpieczeństwa wyraźnie się nie poprawią. Wcześniej terminem wycofania francuskich oddziałów z  Afganistanu był 2014 rok.

Sarkozy ogłosił też zawieszenie wszystkich operacji wojskowych w Afganistanie oraz programów szkoleniowych dla armii afgańskiej.

pap, ps