Szef rosyjskiej komisji wyborczej: fałszerstwa wyborcze? Trzeba było nas pilnować

Szef rosyjskiej komisji wyborczej: fałszerstwa wyborcze? Trzeba było nas pilnować

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wybory parlamentarne przyniosły zwycięstwo Jednej Rosji Władimira Putina (fot. EPA/ALEXEY NIKOLSKY/RIA NOVOSTI/PAP)
Opozycja w rosyjskiej Dumie wezwała przewodniczącego Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) Federacji Rosyjskiej Władimira Czurowa do złożenia dymisji.
Deputowani nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR), Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) i socjalistycznej Sprawiedliwej Rosji obarczyli Czurowa odpowiedzialnością za liczne fałszerstwa wyborcze podczas grudniowych wyborów parlamentarnych. Wcześniej dymisji szefa CKW zażądali uczestnicy wielotysięcznych akcji protestacyjnych, do których bezpośrednio po wyborach doszło na ulicach Moskwy i innych miast.

"Opozycja może mieć pretensje do siebie"

Czurow, który odpowiadał w Dumie na pytania deputowanych, odrzucił oskarżenia kierowane pod jego adresem. Poinformował, że z 1686 skarg na domniemane naruszenia, które wpłynęły do Centralnej Komisji Wyborczej, potwierdzenie znalazło tylko 195, tj. 11,5 proc. Szef CKW zasugerował, że współodpowiedzialność za przebieg wyborów ponoszą też same partie, które w nich uczestniczyły. Czurow zauważył, że obiecywały one skierowanie do lokali wyborczych miliona obserwatorów, a w ostatecznym rachunku wysłały tylko 250 tys. osób.

Komisji śledczej nie będzie

W posiedzeniu Dumy wzięli też udział prokurator generalny Jurij Czajka, przewodniczący Komitetu Śledczego FR Aleksandr Bastrykin i minister spraw wewnętrznych Raszid Nurgalijew. Ten ostatni przekazał, że za różne nieprawidłowości podczas wyborów do  odpowiedzialności administracyjnej pociągnięto prawie 2 tys. osób. Z  kolei Bastrykin podał, że Komitet Śledczy FR wszczął 36 dochodzeń w sprawie fałszerstw, w większości zakończonych na korzyść kierowanej przez premiera Władimira Putina partii Jedna Rosja. Czajka poinformował, że naruszeń dopuściły się wszystkie partie polityczne. Wbrew zapowiedziom opozycja w Dumie nie zdecydowała się na  złożenie wniosku o powołanie parlamentarnej komisji śledczej do zbadania fałszerstw podczas grudniowych wyborów.

Rosjanie wychodzą na ulice

4 grudnia w Federacji Rosyjskiej odbyły się wybory parlamentarne. Według CKW wygrała je Jedna Rosja, zdobywając 49,32 proc. głosów, co przełożyło się na 238 mandatów w 450-miejscowej izbie i dało partii Putina większość absolutną. Opozycja zarzuciła władzom fałszerstwa wyborcze. Niektórzy eksperci utrzymują, że rezultat Jednej Rosji został "poprawiony" o 10-15 proc. Po wyborach tysiące osób demonstrowały przeciwko oszustwom na  ulicach Moskwy i innych miast. Największe akcje protestacyjne odbyły się w stolicy w dniach 10 i 24 grudnia. W tej pierwszej wzięło udział 25 tys., a według niektórych źródeł - nawet 40 tys. osób. W drugiej - ponad 60 tys. osób. Kolejne takie manifestacje zapowiedziano na 4 lutego, na miesiąc przed wyborami prezydenckimi, po których Putin chce wrócić na Kreml.

Uczestnicy domagali się m.in. odejścia Putina, unieważnienia wyników wyborów do Dumy i rozpisania nowych, a także odwołania i  pociągnięcia do odpowiedzialności karnej przewodniczącego CKW Władimira Czurowa oraz innych urzędników państwowych odpowiedzialnych za fałszerstwa. Żądano też zarejestrowania wszystkich formacji politycznych, którym w ostatnich latach odmówiono wpisania do rejestru partii, zwolnienia więźniów politycznych i zniesienia cenzury w państwowych mediach.

PAP, arb