Clinton apeluje do ONZ: pomóżmy Syryjczykom!

Clinton apeluje do ONZ: pomóżmy Syryjczykom!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hillary Clinton (fot. EPA/JUSTIN LANE/PAP)
USA zażądały od Rady Bezpieczeństwa ONZ jak najszybszego przyjęcia rezolucji w sprawie Syrii. - Najwyższy czas, by naród syryjski otrzymał od społeczności międzynarodowej wyraźny sygnał poparcia - oświadczyła na forum Rady sekretarz stanu USA Hillary Clinton.
- Mamy do wyboru dwa rozwiązania: stanąć po stronie narodu syryjskiego lub dzielić odpowiedzialność za kolejne akty przemocy - stwierdziła Hillary Clinton. Z kolei sekretarz generalny Ligi Arabskiej Nabil al-Arabi podkreślił, że państwa arabskie próbują uniknąć obcej interwencji zbrojnej w Syrii, gdzie od 10 miesięcy trwa kryzys. Zażądał jednocześnie od Rady Bezpieczeństwa jak najszybszego przyjęcia rezolucji w sprawie Syrii. - Potrzebujemy szybkiego i zdecydowanego działania, które uchroni syryjski naród przed dalszą przemocą i ułatwi stopniowe przejście Syrii do demokracji - dodał al-Arabi.

Projekt rezolucji nad którą debatuje Rada Bezpieczeństwa ONZ, oparty na planie Ligi Arabskiej, wzywa prezydenta Baszara el-Asada do przekazania władzy wiceprezydentowi i umożliwienia rządowi jedności narodowej przeprowadzenia transformacji. Rezolucję w takim kształcie blokuje jednak Rosja, dysponująca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ prawem weta. Ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin podkreślił jednak, że jego kraj akceptuje niektóre elementy projektu rezolucji i że jest szansa na kompromis w tej kwestii. Rosja zdecydowanie odrzuca jakiekolwiek sankcje przeciwko Syrii i jakiekolwiek formy interwencji w tym kraju. - Rozwiązanie tego konfliktu nie jest proste, ale mogą dokonać tylko sami Syryjczycy - podkreślił rosyjski dyplomata.

Tymczasem możliwość współpracy z ONZ i społecznością międzynarodową odrzucają władze w Damaszku. - Syria nigdy nie zgodzi się na naruszenie jej suwerenności. Syryjczycy są w stanie sami rozwiązać własne problemy - oświadczył ambasador Syrii przy ONZ Baszar Dżaafari. Oskarżył on także "zagraniczne siły" o destabilizację sytuacji w bliskowschodnim kraju.

PAP, arb