Gaz łzawiący na ulicach Aten. Policja broni parlamentu przed obywatelami

Gaz łzawiący na ulicach Aten. Policja broni parlamentu przed obywatelami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grecy już nie chcą oszczędzać (fot. EPA/ALKIS KONSTANTINIDIS/PAP)
Grecka policja użyła gazu łzawiącego przeciwko setkom demonstrantów, którzy próbowali przerwać policyjny kordon wokół parlamentu w centrum Aten.
W Grecji odbywa się 24-godzinny strajk generalny przeciwko rządowemu planowi oszczędności.

W czasie demonstracji, do których wezwały dwie największe greckie centrale związkowe, jak dotąd nie doszło do żadnych aresztowań. Nie ma też informacji o rannych. Nie obyło się jednak bez incydentów. W czasie, gdy tłum zebrany przed parlamentem skandował: "Złodzieje, złodzieje", jeden z uczestników nacjonalistycznej demonstracji wyjął niemiecką flagę i ją spalił. Inne osoby usiłowały podpalić flagę nazistowską, ale zostały powstrzymane przez policję. Około 200 manifestantów z wielką flagę Grecji z hasłem "Z tarczą lub na tarczy" próbowało dostać się na  dziedziniec parlamentu, ale zostali wyparci przez policję.

W sumie w protestach przeciwko polityce rządu wzięło udział w  Atenach i Salonikach ponad 20 tys. ludzi. Sympatycy dwóch największych central związkowych GSEE (sektor prywatny) i ADEDY (sektor publiczny) manifestowali m.in. na centralnym stołecznym placu Syntagma (Konstytucji), gdzie od rozpoczęcia kryzysu dwa lata temu odbywały się wielotysięczne manifestacje. Demonstranci mieli ze sobą transparenty z hasłami: "Nie zwolnieniom w sektorze publicznym" czy "Nie obniżkom płacy minimalnej". 6 lutego grecki rząd zapowiedział m.in. zamiar likwidacji około 15 tys. miejsc pracy w sektorze publicznym. Ustalenia te zapadły po rozmowach z przedstawicielami "trojki", czyli KE, EBC i MFW. Dodatkowe oszczędności mają przynieść ok. 3,3 miliarda euro (ok. 1,5 proc. PKB).

Grecja znajduje się pod silną presją czasu: Ateny muszą szybko zawrzeć porozumienie z pożyczkodawcami, gdyż 20 marca zapada termin wykupu greckich obligacji wartych 14,5 mld euro. Do tego czasu premier Lukas Papademos musi uzyskać zielone światło w  sprawie posunięć oszczędnościowych od przywódców trzech partii wchodzących w skład koalicji. To drugi międzynarodowy pakiet pomocy dla Grecji. W maju 2010 roku Atenom przyznano 110 miliardów euro. 6 lutego Francja i Niemcy zażądały utworzenia specjalnego konta, na które wpływałyby dochody Grecji. W przyszłości konto posłużyłoby do spłaty greckiego zadłużenia. Środki zgromadzone na koncie, do którego Grecja nie miałaby dostępu, stanowiłyby gwarancję dla posiadaczy greckich obligacji państwowych, że odsetki od  wykupionych papierów będą im regularnie wypłacane. Komentując tę propozycję grecka prasa pisała m.in. o próbach "uduszenia" kraju przez kanclerz Angelę Merkel i prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego.

 

PAP, arb