Kandydaci na prezydenta Rosji protestują. Putin zabiera im czas antenowy

Kandydaci na prezydenta Rosji protestują. Putin zabiera im czas antenowy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Media poświęcają Putinowi 67 procent czasu antenowego (fot. EPA/MAXIM SHIPENKOV/PAP)
Trzej kandydaci na prezydenta Rosji: Giennadij Ziuganow, Władimir Żyrinowski i Siergiej Mironow zaprotestowali przeciwko nierównym ich zdaniem warunkom prowadzenia kampanii wyborczej.

Ziuganow to lider Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPFR), Żyrinowski - nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR), a Mironow - socjalistycznej Sprawiedliwej Rosji. Oprócz nich o najwyższy urząd w państwie ubiegają się premier Władimir Putin i  miliarder Michaił Prochorow. Wybory prezydenckie w Rosji odbędą się 4 marca.

Zaprotestują w Dumie i u Miedwiediewa

Trzej politycy zapowiedzieli, że 15 lutego na plenarnym posiedzeniu Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, przedstawią wspólne oświadczenie w tej sprawie. Temat ten poruszą także podczas planowanego spotkania z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem.

- Na początku posiedzenia Dumy Państwowej wystąpimy z  oficjalnym protestem. W drugiej połowie dnia odbędzie się spotkanie z  prezydentem, podczas którego zażądamy, aby jako gwarant konstytucji FR zapewnił normalne warunki prowadzenia wyborów, normalny dialog i debaty - oświadczył Ziuganow na konferencji prasowej w Moskwie.

Kandydaci chcą więcej czasu antenowego

Oprócz lidera KPFR w spotkaniu z dziennikarzami uczestniczył też Żyrinowski. Ziuganow zaznaczył, że w danym wypadku wypowiada się również w imieniu Mironowa, który - jak poinformował - przebywa poza Moskwą. W ocenie trzech polityków, poświęcony wyborom czas antenowy nie jest dzielony sprawiedliwie. Przywódcy trzech partii są także niezadowoleni z  tego, że Putin odmówił osobistego udziału w debatach wyborczych z nimi. Z prowadzonego przez KPFR monitoringu wynika, że Putinowi media poświęcają 67 proc. czasu antenowego, Ziuganowowi i Żyrinowskiemu - po 9 proc., Prochorowowi - 8 proc., a Mironowowi - 7 proc.

Liga Wyborcza protestuje

13 lutego natychmiastowego zaprzestania faworyzowania Putina w  kampanii przed wyborami od państwowych stacji telewizyjnych zażądała Liga Wyborców (LW), niezależna organizacja pozarządowa. LW oznajmiła, że programy informacyjne w stacjach państwowych są otwartą propagandą na korzyść jednego kandydata - Putina. Według LW, relacjonowany jest każdy jego krok i każde słowo, a wszystko to  prezentowane jest jako prawda absolutna, bez jakichkolwiek komentarzy ze  strony oponentów szefa rządu. Zdaniem LW, państwowe stacje telewizyjne faktycznie pełnią rolę oddziałów sztabu wyborczego Putina. - Wszystkie te naruszenia stawiają pod jeszcze większym znakiem zapytania uczciwość obecnej kampanii wyborczej, co grozi społeczeństwu i  państwu poważnymi wstrząsami - ostrzegła LW.

Liga obroni Rosjan przed łamaniem praw?

LW stawia sobie za cel obronę praw obywatelskich Rosjan. Powołali ją do życia uczestnicy wielotysięcznych manifestacji w obronie prawa do  uczciwych wyborów. Protesty te odbyły się w Moskwie i innych miastach po  grudniowych wyborach do Dumy Państwowej, uznanych przez opozycję za  sfałszowane na korzyść kierowanej przez Putina partii Jedna Rosja.

Wśród założycieli LW są: literaci Ludmiła Ulicka, Borys Akunin i  Dmitrij Bykow, piosenkarz rockowy Jurij Szewczuk, politolog Dmitrij Orieszkin, dziennikarze Tatiana Łazariewa, Olga Romanowa, Siergiej Parchomienko i Leonid Parfionow, a także blogerzy Ilja Warłamow i Rustem Adagamow.

ja, PAP