Afganistan: krzyczą "Śmierć Amerykanom" i... giną. Dwanaście ofiar antyamerykańskich protestów

Afganistan: krzyczą "Śmierć Amerykanom" i... giną. Dwanaście ofiar antyamerykańskich protestów

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Afganistanie trwają protesty przeciwko spaleniu Koranu (fot.EPA/MK CHUDHARY/PAP)
Co najmniej 12 osób zginęło w Afganistanie w trakcie manifestacji przeciwko Amerykanom. Afgańczycy protestują od kilku dni przeciwko spaleniu w bazie NATO pod Kabulem egzemplarzy Koranu.
Spośród dwunastu ofiar zamieszek dwie osoby zginęły w dwóch odrębnych protestach w Kabulu, siedem zginęło w prowincji Herat na zachodzie kraju, dwie inne osoby - w  prowincji Chost na wschodzie, jedna w stosunkowo spokojnej prowincji Baghlan na północnym wschodzie. W Heracie, jak poinformował rzecznik władz, ok. 500 demonstrantów próbowało zaatakować konsulat amerykański. W stolicy prowincji Chost w marszu protestu uczestniczyło natomiast ok. 4000 ludzi.

W związku z niekończącymi się demonstracjami afgańska policja i wojsko pozostają w stanie pogotowia. Uczestnicy protestów, z których wiele odbyło się po piątkowych modłach, wznosili okrzyki: "Śmierć Amerykanom!" i "Niech żyje islam!" i  "Obronimy Koran". Afgańczycy chcą, by osoby odpowiedzialne za spalenie Koranu stanęły przed sądem.

W nocy z 20 na 21 lutego egzemplarze Koranu skonfiskowane więźniom w bazie w Bagram, ok. 60 km na północny wschód od Kabulu, zostały spalone, ponieważ Amerykanie obawiali się, że za ich pośrednictwem osadzeni przekazują sobie wiadomości. Za incydent przepraszał Afgańczyków dowódca Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie, amerykański generał John Allen, a także szef Pentagonu Leon Panetta. List z przeprosinami do prezydenta Hamida Karzaja przesłał też prezydent USA Barack Obama.

ja, PAP, arb