Orban: Węgry są potężne, z UE musimy rozmawiać jak równy z równym

Orban: Węgry są potężne, z UE musimy rozmawiać jak równy z równym

Dodano:   /  Zmieniono: 
Viktor Orban (fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz)
Węgry są potężne i muszą bronić swej niezależności, a jako naród z tysiącletnią tradycją i zakorzeniony w Europie zasługują na równe traktowanie ze strony UE - oświadczył premier Viktor Orban w Budapeszcie w czasie obchodów święta narodowego.
- Jesteśmy pod względem politycznym i intelektualnym spadkobiercami 1848 roku - oświadczył szef węgierskiego rządu przemawiając do kilkudziesięciu tysięcy ludzi zgromadzonych przed parlamentem podczas obchodów rewolucji węgierskiej z lat 1848-1849 przeciwko absolutnym rządom Habsburgów.

"Dawno nie byliśmy tak silni..."

Orban wskazywał na silną - jego zdaniem - pozycję Węgier. - Od wielu dziesięcioleci nie byliśmy tak potężni jak dzisiaj, i nigdy wcześniej nie mieliśmy tak wielu środków politycznych, konstytucyjnych i  ekonomicznych do uwolnienia się od zależności - ocenił. - Jest nas dostatecznie wielu i mamy niezbędną determinację, by zdobyć prawo do wolności - dodał szef rządu.

"Chrońmy konstytucję, brońmy gospodarki"

W swym przemówieniu Orban wybijał węgierską potrzebę niezależności. - Węgry muszą skupić się na sobie i dlatego trzeba bronić konstytucji - przekonywał. Odpowiedziały mu okrzyki tłumu: "Będziemy jej chronić". Szef węgierskiego rządu mówił następnie, że młodzież, która w 1848 roku wzięła udział w powstaniu przeciw rządom Habsburgów, już wtedy rozumiała, że niepodległość Węgier zależy od niezawisłości gospodarki. - Bank narodowy Węgier będzie niezależny tylko pod warunkiem, że będzie bronił węgierskiej gospodarki przed interesami zagranicy - podkreślił Orban, na co zgromadzeni na  placu ludzie zareagowali aplauzem.

"Mamy tysiąc lat tradycji, szanujcie nas"

Na zakończenie blisko półgodzinnego przemówienia premier oświadczył, że Węgry oczekują od Unii Europejskiej równego traktowania. - Zdajemy sobie sprawę, że Europa boryka się z wieloma problemami; trybiki trzeszczą, nerwy są napięte. Jednak jako europejski naród z tysiącletnią tradycją żądamy równego traktowania Węgier - powiedział. - Nie  zgadzamy się na bycie europejskimi obywatelami drugiej kategorii - podkreślił.

W czasie blisko dwóch lat rządów Fideszu, partii Orbana, wprowadzono nową konstytucję, przyjęto ponad 300 aktów prawnych, przeprowadzono reformy administracji publicznej, sądownictwa, systemu zdrowia i  edukacji. Wiele działań rządu w Budapeszcie budzi jednak kontrowersje - również poza granicami kraju. Wśród krytykowanych posunięć gospodarczych było m.in. nadzwyczajne opodatkowanie banków, a także upaństwowienie prywatnych funduszy emerytalnych. Rządowi zarzuca się także posunięcia polityczne mogące stwarzać zagrożenie dla demokracji. Krytykowana jest zwłaszcza nowa konstytucja, która parlamentarnej większości stwarza możliwość ekspresowego uchwalania ustaw praktycznie bez debaty.

PAP, arb