Zabił siedem osób, potem poszedł do sklepu. Masakra w Oakland

Zabił siedem osób, potem poszedł do sklepu. Masakra w Oakland

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. PAP/EPA/PETER DaSILVA) 
Siedem osób zginęło od strzałów oddanych na religijnej uczelni w Oakland w Kalifornii przez byłego studenta. Trzy osoby zostały ranne - poinformowały lokalne władze. Sprawca został zatrzymany. - Policja pracuje i usiłuje dojść do tego, jaki był motyw odebrania życia siedmiu osobom - powiedział w CNN przewodniczący rady miejskiej Oakland na przedmieściach San Francisco.
Według policji, sprawca, którego opisuje się jako silnie zbudowanego mężczyznę o azjatyckim wyglądzie i ubranego w koszulę khaki, otworzył ogień podczas zajęć z akupunktury w szkole będącej częścią chrześcijańskiego Uniwersytetu Oikos w Oakland, należącego do wspólnoty amerykańskich Koreańczyków. Zabójcę aresztowano w oddalonym od miejsca tragedii sklepie. Założyciel szkoły pastor Jong Kim powiedział, że zamachowcem jest były student. Policja uważa, że mężczyzna działał sam. Według relacji telewizji Fox News ofiary strzelaniny znaleziono także na sąsiedniej ulicy, co wskazywałoby, że sprawca zaatakował wcześniej.

Świadkowie z Uniwersytetu Oikos twierdzą, że zamachowiec zachowywał się dziwnie, a według niektórych sprawiał nawet wrażenie osoby niepoczytalnej. Atak na szkołę w Oakland to najtragiczniejsze tego rodzaju zdarzenie w amerykańskiej szkole od 2007 r., kiedy to student zabił 32 osoby na uniwersyteckim kampusie w Wirginii.

zew, PAP, arb