Bogaci ostrzegają Koreę Północną: nie strzelajcie, bo będziemy musieli coś zrobić

Bogaci ostrzegają Koreę Północną: nie strzelajcie, bo będziemy musieli coś zrobić

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hillary Clinton (fot. EPA/JIM LO SCALZO/PAP) 
Wystrzelenie przez Koreę Płn. rakiety, mającej wynieść na orbitę okołoziemską sztucznego satelitę, będzie oznaczało "jawne pogwałcenie" rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ - zgodnie oświadczyli szefowie dyplomacji krajów grupy G8. Ministrowie spraw zagranicznych siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata (Wielkiej Brytanii, Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Japonii, USA) i Rosji w pierwszym dniu spotkania rozmawiali również na temat kryzysu syryjskiego i irańskiego programu nuklearnego.
- Wystrzelenie rakiety narusza kilka rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Myślę, że wszyscy mamy wspólny interes, żeby na Półwyspie Koreańskim panowała stabilna sytuacja - oświadczyła amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton. Tymczasem Phenian zapewnia, że chodzi wyłącznie o wyniesienie cywilnego satelity na orbitę. Jednak zdaniem ekspertów wystrzelenie rakiety Unha-3 może być testem technologicznym, a rakieta nośna satelity Kwangmyongsong-3 to w istocie pocisk balistyczny dalekiego zasięgu.

Z kolei nawiązując do kryzysu w Syrii, szefowa amerykańskiej dyplomacji zwróciła uwagę na "alarmujący poziom przemocy" w tym kraju. Minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle wezwał państwa G8, aby wystosowały do prezydenta Syrii Baszara el-Asada "sygnał jedności i determinacji". Natomiast szef francuskiej dyplomacji Alain Juppe zaproponował, aby  "mocna grupa obserwatorów" kontrolowała przestrzeganie rozejmu przez obie strony konfliktu w Syrii: siły rządowe i rebeliantów. Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii William Hague ostrzegł na spotkaniu w Waszyngtonie, że presja na Syrię "musi się zwiększyć", jeśli kraj ten nie będzie przestrzegał warunków rozejmu.

Szefowie dyplomacji grupy G8 rozmawiali również na temat irańskiego programu nuklearnego. 14 kwietnia w Stambule zostaną wznowione negocjacje sześciu mocarstw z Iranem w tej sprawie. - Rozmowy dają Iranowi możliwość poważnego podejścia do zastrzeżeń wspólnoty międzynarodowej, jeśli chodzi o jego kontrowersyjny program nuklearny - podkreśliła Clinton. - Uważamy, że pozostał czas na  dyplomację, lecz Irańczycy pilnie muszą przystąpić do negocjacji w celu wytworzenia dogodnego klimatu, by doprowadzić do konkretnych wyników -  dodała.

Ostatnie spotkanie strony irańskiej z grupą 5+1, w skład której wchodzą stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ (USA, Rosja, Chiny, Wielka Brytania, Francja) i Niemcy, odbyło się w styczniu 2011 r. i  zakończyło się kompletnym fiaskiem. Strony nie były w stanie uzgodnić nawet tematyki rozmów i po dwóch dniach dialog został zawieszony. Iran jest podejrzewany o to, że pod pretekstem rozwoju energetyki atomowej usiłuje wyprodukować broń nuklearną, czemu stanowczo i systematycznie zaprzecza. Izrael i Stany Zjednoczone dały już do zrozumienia, że jeśli dyplomacja zawiedzie, to może dojść do ataku na irańskie instalacje nuklearne.

PAP, arb