Prezydent Niemiec protestuje i nie jedzie na Ukrainę. Prasa go chwali

Prezydent Niemiec protestuje i nie jedzie na Ukrainę. Prasa go chwali

Dodano:   /  Zmieniono: 
Joachim Gauck (fot. PAP/EPA/WOLFGANG KUMM)
Piątkowa niemiecka prasa uznaje za słuszną decyzję prezydenta RFN Joachima Gaucka o odwołaniu wizyty na Ukrainie na znak protestu przeciwko postępowaniu władz tego kraju wobec byłej premier Julii Tymoszenko. Komentatorzy wykluczają jednak bojkot finałów mistrzostw Europy w piłce nożnej, które odbędą się w Polsce i na Ukrainie.
"To właściwy sygnał, chociaż podjęta z takim wyprzedzeniem decyzja o anulowaniu wizyty jest faktem niecodziennym" - pisze wydawany w Lipsku dziennik "Leipziger Zeitung".

Spotkanie prezydentów krajów środkowoeuropejskich w połowie maja w Jałcie byłoby dla ukraińskiego prezydenta Wiktora Janukowycza okazją do zdobywania popularności, której ze względu na prowadzoną przez niego "kampanię w celu unicestwienie opozycji" nie powinien otrzymać. Nawiązując do rozpoczynającego się 8 czerwca turnieju finałowego Euro 2012, komentator odrzuca możliwość zbojkotowania mistrzostw. "Bojkot nikomu nie pomoże" - czytamy. Należy jednak zrezygnować ze wszystkiego, co mogłoby pomóc Janukowyczowi w pokazaniu się jako "mąż stanu na skalę europejską".

Koloński dziennik "General-Anzeiger" wzywa Janukowycza, by "jak najszybciej zdecydował, czy będzie nadal stosował wobec Tymoszenko swoje brutalne metody". Który europejski polityk zechce pokazać się publicznie z prezydentem, który nakazuje znęcanie się nad politycznymi przeciwnikami? - pyta komentator. Jego zdaniem prezydent Ukrainy może spędzić Euro 2012 w samotności - bez zagranicznych gości.

Również monachijska gazeta "Sueddeutsche Zeitung" uznała postępowanie Gaucka za słuszne. Dzięki temu gestowi ukraińskie władze nie będą mogły wmawiać własnym obywatelom, że Zachód akceptuje ich działania - wyjaśnia komentator. Niemieccy politycy powinni również w czasie Euro 2012 powstrzymać się od podróży na Ukrainę. To byłby mocny sygnał, że można w tym kraju grać w piłkę nożną a równocześnie zepsuć Janukowyczowi zaplanowany pokaz.

To tak, jakby niemieccy socjaldemokraci po swoim zwycięstwie zaciągnęli Angelę Merkel do sądu a następnie zamknęli ją w obozie karnym - pisze "Maerkische Oderzeitung", chwaląc Gaucka za decyzję. "Czy Kijów ustąpi?" - zastanawia się komentator. Jego zdaniem odosobniony gest Gaucka to za mało, by zmienić sytuację, jednak w czasie Euro 2012 władze Ukrainy będą z pewnością chciały za wszelką cenę uniknąć negatywnych tytułów w zagranicznej prasie.

Berlińska gazeta "Der Tagesspiegel" napomina europejskich polityków, by unikali "fatalnego wrażenia", że chodzi im jedynie o Tymoszenko. Nigdy nie była ona li tylko "świetlaną bojowniczką o wolność", co sugerują jej zwolennicy. Zdaniem komentatora celem Zachodu powinny być praworządność, uczciwe wybory, wolność prasy i możliwość działania dla opozycji. "Bojkot byłby złą odpowiedzią" - ocenia "Der Tagesspiegel". Jednak trudno sobie wyobrazić, aby kanclerz Angela Merkel zasiadła obok Janukowycza na trybunie honorowej w Charkowie - zauważa komentator.

51-letnia Tymoszenko odbywa w Charkowie karę siedmiu lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Była premier, rywalka prezydenta Wiktora Janukowycza podczas wyborów prezydenckich na Ukrainie w 2010 roku, jest przekonana, że wyrok wydano z motywów politycznych.

zew, PAP