Kilka osób zostało zabitych w siedzibie radia i telewizji (ORTM) w stolicy Mali Bamako podczas wymiany ognia między byłymi puczystami a ochroną prezydenta lojalną wobec obalonego 22 marca szefa państwa Amadou Toumaniego Toure.
Siedziba radia i telewizji okupowana jest przez puczystów od 22 kwietnia. Członkowie ochrony prezydenta próbowali przejąć nad nią kontrolę po ewakuowaniu stamtąd dziennikarzy. - Poprosiliśmy dziennikarzy o opuszczenie ORTM, ale jeszcze całkowicie nie kontrolujemy tego miejsca - przyznał członek prezydenckiej ochrony w rozmowie z AFP. Wcześniej ambasada amerykańska w Bamako podała, że niedaleko budynku ORTM doszło do wystrzałów. Jeden z dziennikarzy poinformował również, że miała tam miejsce wymiana ognia. Wystrzały słychać było również w pobliżu bazy wojskowej w Kati, tuż przy malijskiej stolicy. To właśnie Kati służy obecnie za kwaterę główną junty kapitana Amadou Sanogo, który kierował zamachem stanu z 22 marca.
Sam Sanogo zapewniał, że sytuacja w stolicy kraju Bamako została opanowana po atakach kontrpuczystów. W otoczeniu kilku wojskowych kpt. Sanogo oskarżył "mające złe intencje elementy o zaatakowanie lotniska, budynku malijskiego radia i telewizji (ORTM) oraz koszar w Kati w celu zdestabilizowania procesu przywracania porządku konstytucyjnego". Dodał, że miejsca te "zostały już zabezpieczone".
Kryzys w Mali rozpoczął się 21 marca, gdy w bazie wojskowej w Kati, ok. 10 km od pałacu prezydenckiego, doszło do buntu żołnierzy. Żołnierze protestowali przeciwko niedostatecznym działaniom rządu w obliczu rebelii Tuaregów na północy. Około 30-letni kapitan Sanogo, mający za sobą szkolenie w USA, był jednym z niewielu oficerów, który nie uciekł z obozu, gdy wybuchł bunt - i wkrótce stał się przywódcą puczu.W wyniku zamachu stanu obalony został demokratycznie wybrany prezydent Toure, który następnie formalnie podał się do dymisji. Były prezydent opuścił Bamako 19 kwietnia i udał się do Dakaru. Na tymczasowego szefa państwa został zaprzysiężony były szef parlamentu Dioncounda Traore.
Na północy Mali w ostatnich tygodniach doszło do nasilenia działań tuareskich rebeliantów. W trwającej od dwóch miesięcy rebelii uczestniczy Narodowy Ruch Wyzwolenia Azawad (MNLA), ruch polityczno-militarny powstały w końcu 2011 roku z połączenia różnych ugrupowań tuareskich, a także dobrze uzbrojeni i doświadczeni tuarescy żołnierze byłych wojsk libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego.PAP, arb