Izrael: koalicja porozumiała się z opozycją. Będą przedterminowe wybory

Izrael: koalicja porozumiała się z opozycją. Będą przedterminowe wybory

Dodano:   /  Zmieniono: 
Benjamin Netanjahu zapewnia, że nie boi się przyspieszonych wyborów parlamentarnych (fot. EPA/ABIR SULTAN/PAP)
W Izraelu partie koalicji rządzącej i ugrupowania opozycyjne osiągnęły porozumienie w sprawie rozwiązania parlamentu i rozpisania przedterminowych wyborów - poinformował dziennik "Jerusalem Post". Porozumienie zawarto z udziałem prawie wszystkich partii reprezentowanych w Knesecie. Propozycję rozwiązania parlamentu przedłożą 7 maja dwa ugrupowania centrolewicowe: Partia Pracy i partia Merec.
Rozwiązanie parlamentu oznacza, że w ciągu trzech do pięciu miesięcy muszą się odbyć przedterminowe wybory, które w  normalnym trybie przypadałyby w październiku 2013 roku. Izraelskie media wskazują jako pierwszą przyczynę przyspieszenia wyborów rozbieżności powstałe w koalicji rządowej w sprawie zrównania wszystkich obywateli Izraela w kwestii obowiązku odbywania służby wojskowej.

Na mocy nowej ustawy o służbie wojskowej, przygotowywanej zgodnie z  zaleceniem Sądu Najwyższego w sprawie konieczności jednakowego traktowania wszystkich Izraelczyków w kwestii obrony kraju, przestaliby być zwolnieni z tego obowiązku żydowscy ortodoksi religijni oraz  mniejszość arabska - przedstawiciele tych grup mieliby odbywać służbę wojskową bez broni. Drugą kwestią, która dzieli rządzącą koalicję są projektowane cięcia budżetowe.

Premier Benjamin Netanjahu zapewnił na posiedzeniu swego gabinetu, że nie obawia się przedterminowych wyborów. - Nie chcę pozostawać w sytuacji, w której skazany będę na obserwowanie, jak odpadają moi kolejni sojusznicy koalicyjni - oświadczył szef rządu. Najnowsze sondaże, na które powołują się izraelskie media, wskazują, że partia Netanjahu, Likud, ma duże szanse na wygranie wyborów. Premier i  jego zwolennicy chcieliby wyborów przed obchodami świąt żydowskiego Nowego Roku, który przypadają we wrześniu.

Dziennik "Jedijot Achronot" napisał 2 maja, że termin wyborów proponowany przez rząd zostanie zakomunikowany po niedzieli, kiedy skończy się tydzień żałoby po śmierci ojca izraelskiego premiera, Benziona Netanjahu. Jeden z liderów opozycji Szaul Mofaz zaproponował, aby wybory odbyły się 14 października.

Minister obrony Ehud Barak zapewnił, że perspektywa nieuniknionych przedterminowych wyborów "nie zakłóci rozważań zespołu ekspertów dotyczących wszystkiego, co stanowi zagrożenie ze  strony Iranu" w związku z jego programem atomowym. Izrael, uważany za jedyne państwo w regionie, które posiada arsenał jądrowy, od dawna mówi o możliwości zadania Iranowi ciosu prewencyjnego, aby nie stał się potęgą nuklearną. USA odpowiadają, że byłaby to  ostateczność, ale zaznaczają jednocześnie, że jest za wcześnie, by w kontaktach z Iranem rezygnować ze środków dyplomatycznych.

PAP, arb