Premier Ukrainy: zamachowcy z Dniepropietrowska zadali cios narodowi. Ukarzemy ich

Premier Ukrainy: zamachowcy z Dniepropietrowska zadali cios narodowi. Ukarzemy ich

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bomby, które eksplodowały w Dniepropietrowsku raniły 30 osób (fot. EPA/NIKOLAY MYAKSHYKOV/PAP)
Premier Ukrainy Mykoła Azarow zapowiedział, że sprawcy zamachów w Dniepropietrowsku, na wschodzie kraju, zostaną surowo ukarani, oraz skrytykował polityków, którzy próbują zbijać kapitał polityczny na tej tragedii. W wyniku czterech eksplozji, do których doszło 27 kwietnia w Dniepropietrowsku, rannych zostało 30 osób, w tym dziesięcioro niepełnoletnich.
- Niestety, Ukraina, jak i wiele innych państw świata, może stać się celem dla wrogów społeczeństwa. To wyzwanie, które rzucono naszemu krajowi, zostanie bezwzględnie ukarane - oświadczył Azarow podczas posiedzenia rządu w Kijowie. - Spójrzmy, jak żywo zajęli się tym tematem nieprzyjaciele Ukrainy, którzy zasiali w świadomości społecznej nieufność i negatywny stosunek do naszego kraju. Przestępcy ranili nie tylko ludzi, oni zadali cios całemu narodowi ukraińskiemu - mówił premier.

Minister spraw wewnętrznych Witalij Zacharczenko oświadczył, że obecnie trwa śledztwo w sprawie motywów, którymi kierowali się zamachowcy. - Liczba wersji jest coraz mniejsza, ale na mówienie o głównej jest jeszcze za wcześnie - podkreślił. Wcześniej ukraińskie media pisały, że wybuchy w Dniepropietrowsku mogły być następstwem porachunków przestępczych bądź biznesowych. Niektórzy przedstawiciele opozycji twierdzili, że za eksplozjami mogły stać władze, które chciały mieć pretekst do wprowadzenia stanu wyjątkowego, by ograniczyć aktywność polityczną opozycji w kampanii przed zaplanowanymi na październik wyborami parlamentarnymi.

Zamachy w Dniepropietrowsku prokuratura potraktowała jako akt terrorystyczny. Eksplozje w Dniepropietrowsku nastąpiły 27 kwietnia około południa, w  krótkich odstępach czasu. Pierwszy ładunek wybuchł na przystanku tramwajowym koło opery, następny nieopodal kina i technikum, a trzeci -  przy wejściu do parku. Czwarta bomba również eksplodowała przy budynku opery.

29 kwietnia milicja podała, że ma już portrety pamięciowe domniemanych sprawców ataków. Są to trzej mężczyźni w wieku od 30 do 45 lat. Dzień wcześniej prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz ogłosił, że za  wiadomość o autorach zamachów wyznaczono nagrodę w wysokości 2 milionów hrywien, czyli ok. 790 tysięcy złotych. Dniepropietrowsk był jednym z sześciu ukraińskich miast ubiegających się o prawo organizacji Euro 2012, jednak ostatecznie nie znalazł się w  gronie czterech gospodarzy rozgrywek. 27 kwietnia władze Ukrainy zapewniły, że w pełni gwarantują bezpieczeństwo gości rozpoczynających się w  czerwcu Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej.

PAP, arb