Chiny: co dalej z niewidomym dysydentem? Waszyngton negocjuje z Pekinem

Chiny: co dalej z niewidomym dysydentem? Waszyngton negocjuje z Pekinem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Chen Guangcheng (fot. EPA/www.ChinaAid.org/PAP)
Niewidomy chiński dysydent Chen Guangcheng, który po sześciu dniach pobytu w ambasadzie USA w Pekinie opuścił ją 2 maja, chce wyjechać z Chin - poinformował Departament Stanu USA. Obecnie trwają rozmowy z chińskimi władzami w tej sprawie - podali Amerykanie.

Przedstawiciele władz amerykańskich odbyli 3 maja dwie długie rozmowy z Chenem i jego żoną, podczas których działacz powiedział, że  chce wraz z rodziną wyjechać z Chin - poinformowała rzeczniczka Departamentu Stanu Victoria Nuland. - Potrzebne będą dalsze rozmowy, by dokładniej ustalić, co zamierzają zrobić Chen i jego rodzina i rozważyć możliwości - dodała.

Niewidomy chiński dysydent Chen Guangcheng przez sześć dni przebywał w  ambasadzie USA w Pekinie, dokąd uciekł z aresztu domowego. 2 maja Chen opuścił amerykańską placówkę i został przewieziony do szpitala, gdzie spotkał się z rodziną. Według przedstawicieli USA chińskie władze zgodziły się na przeprowadzkę Chena, prawnika samouka, na teren miasteczka uniwersyteckiego, które będzie mógł sam sobie wybrać. Jednak kilka godzin po opuszczeniu ambasady Chen oświadczył, że obawia się o życie swoje i rodziny oraz że chce wyjechać z Chin.

Nie wiadomo, czy strona chińska będzie skłonna negocjować w sprawie Chena - zauważa agencja AP. Pekin wyraził już niezadowolenie z faktu, że  USA udzieliły schronienia aktywiście - w podobnym tonie 3 maja wypowiedziało się chińskie MSZ, które nazwało działania USA ingerowaniem w wewnętrzne sprawy Chin.

Nawet jeśli Chiny pozwolą Chenowi na opuszczenie kraju, otwartą kwestią pozostaje na razie, czy będzie mógł wrócić. Znane są przypadki, gdy władze unieważniały dokumenty przebywających za granicą dysydentów, przez co stawali się oni bezpaństwowcami. Dalsza zwłoka w sprawie Chena będzie jednak osłabiać pozycję USA w  rozmowach z Pekinem. Nacisk na rozwiązanie problemu osłabnie, gdy sekretarz stanu Hillary Clinton wyjedzie z Chin - podkreśla AP.

PAP, arb