Bułgaria odbierze majątki przestępcom

Bułgaria odbierze majątki przestępcom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przestępcy stracą fortuny (fot. PAP/EPA/NAKE BATEV) 
Parlament bułgarski uchwalił ustawę o konfiskowaniu majątków, zdobytych drogą przestępczą.
Posłowie spieszyli się z przyjęciem ustawy, by jej uchwalenie zostało uwzględnione przez KE w raporcie o postępach w walce z korupcją i przestępczością zorganizowaną, który ma ukazać się w lipcu. Ocena KE jest ważna ze względu na ubieganie się Bułgarii o wejście do strefy Schengen.

Pierwsze czytanie ustawy odbyło się w lutym, ale potem wprowadzono wiele zmian, zaostrzających jej przepisy. Ustawa przewiduje możliwość konfiskowania majątków, których legalnego pochodzenia właściciel nie jest w stanie udowodnić. Sprawdzane będą również majątki osób, które dopuściły się wykroczeń administracyjnych, nieobjętych kodeksem karnym.

Ustalaniem pochodzenia majątków ma się zajmować specjalna komisja o bardzo szerokich uprawnieniach. Będzie ona sprawdzać majątki na podstawie sygnałów prokuratury, MSW oraz osób prywatnych. Po ostrej dyskusji odrzucono możliwość uwzględniania anonimowych doniesień.

Do konfiskaty może dojść bez prawomocnego wyroku w sprawie karnej, w wypadku uniewinnienia w procesie karnym, a także po śmierci właściciela majątku. Przykładów uniewinnienia osób sądzonych za udział w przestępczości zorganizowanej w Bułgarii jest wiele. Konfiskatę może poprzedzać zabezpieczenie majątku.

Komisja otrzymała będzie miała prawo sprawdzać pochodzenie majątków o wartości powyżej 250 tys. lewów (125 tys. euro), nabytych do 15 lat wstecz. Sprawdzane osoby nie będą informowane o toczącym się przeciw nim dochodzeniu, by nie mogły ukryć swych majątków. Po zakończeniu czynności sprawdzających będą zawiadamiane o ich wyniku i będą miały miesiąc na udowodnienie legalności swego wzbogacenia.

Opozycja ostro skrytykowała ustawę, podkreślając, że może ona być wykorzystywana do zwalczania politycznych oponentów - tym bardziej, że aktualna władza będzie mianować czterech członków pięcioosobowej komisji.

zew, PAP