Libia: zrobił rewolucję, chce robić politykę. Były przyjaciel talibów zakłada własną partię

Libia: zrobił rewolucję, chce robić politykę. Były przyjaciel talibów zakłada własną partię

Dodano:   /  Zmieniono: 
W "Nowej Libii" islamiści mogą odgrywać ważną rolę (fot. EPA/SABRI ELMHEDWI/PAP) 
Jeden z najbardziej wpływowych szefów zbrojnych milicji w Libii Abdel Hakim Belhadż opuszcza tę formację, aby poświęcić się działalności politycznej - poinformował jego doradca. Milicje odegrały ważną rolę w obaleniu Muammara Kadafiego w 2011 r.

Belhadż twierdzi, że "rewolucjoniści wykonali zadanie, jakim było obalenie reżimu Kadafiego, a obecnie jest czas na odbudowę Libii, przejście do polityki" - powiedział doradca Anis al-Szarif. Belhadż zawiadomił już o swej rezygnacji tymczasową Narodową Radę Libijską.

Belhadż, były islamistyczny bojownik, ma zrezygnować z przewodzenia Radzie Wojskowej w Trypolisie, zbrojnej formacji liczącej ok. 25 tys. ludzi, i założyć własną partię polityczną - ugrupowanie to raczej jednak nie zdąży się zarejestrować w odpowiednim czasie, by wziąć udział w  wyborach zaplanowanych 19 czerwca, które mają wyłonić konstytuantę. Agencja Reutera ocenia, że wraz z umacnianiem wpływów przez islamistów w Libii po upadku Kadafiego partia Belhadża będzie miała natomiast mocną pozycję przed kolejnymi wyborami.

Belhadż był przywódcą Libijskiej Islamskiej Grupy Bojowej, która w  latach 90-tych wystąpiła zbrojnie przeciwko reżimowi Kadafiego. Do 1998 roku grupa została rozbita, a większość jej przywódców zbiegła do  Afganistanu. Tam Belhadż utrzymywał "bliskie kontakty" z liderami Al-Kaidy i przywódcą talibów Mułłą Omarem - wynika z nakazu aresztowania wystawionego przez libijski rząd w 2002 roku. Według tego nakazu Belhadż miał także finansować obozy szkoleniowe dla mudżahedinów. Ostatecznie Belhadż został schwytany przez Amerykanów w Bangkoku i przekazany Libijczykom na początku marca 2004 r. na podstawie informacji otrzymanej od brytyjskiego wywiadu. W Libii trafił do więzienia, skąd wyszedł na kilka miesięcy przed wybuchem powstania przeciwko Kadafiemu.

W kwietniu Belhadż za pośrednictwem adwokatów w Londynie zażądał od  byłego szefa brytyjskiego MSZ Jacka Strawa wyjaśnienia, czy osobiście zaaprobował wniosek o przekazanie go reżimowi Kadafiego. Belhadż przekonywał, że był w Libii Kadafiego torturowany.

PAP, arb