"Tymoszenko nie jest prześladowana". Bez przełomu w relacjach UE - Ukraina

"Tymoszenko nie jest prześladowana". Bez przełomu w relacjach UE - Ukraina

Dodano:   /  Zmieniono: 
Julia Tymoszenko, fot. PAPEPA/SERGEY DOLZHENKO 
Władze Ukrainy nie zgadzają się z zarzutami o prześladowanie opozycji politycznej, w tym byłej premier Julii Tymoszenko, z kolei UE uzależnia postęp w stosunkach z Ukrainą od przywrócenia tam rządów prawa - mówili przedstawiciele obu stron w Brukseli.

Kijów jest gotów zaprosić "przedstawicieli służb prawnych z państw europejskich" na proces, na którym rozpatrywana jest skarga kasacyjna w  sprawie skazania byłej premier, rozpoczęty we wtorek. Mogliby oni obserwować proces i zapoznać się z materiałami - powiedział premier Ukrainy Mykoła Azarow na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Współpracy UE-Ukraina. Podkreślał jednak, że w przypadku Tymoszenko "absolutnie oczywiste jest naruszenie prawa w jej działaniach". - Nie chodzi o prześladowanie opozycji, wobec prawa każdy jest równy, w tym i były szef rządu. Nikogo w naszym kraju nie prześladujemy z motywów politycznych -  oświadczył.

UE uważa proces byłej premier za motywowany politycznie, a skazanie jej i kilku jej współpracowników za przykład selektywnego stosowania prawa przez władze w Kijowie. Sprawa Tymoszenko przyczyniła się do tego, że umowa stowarzyszeniowa UE-Ukraina, negocjowana przez pięć lat, została jedynie parafowana i nie wiadomo, kiedy zostanie podpisana. Villy Soevndal, szef MSZ Danii, która przewodniczy obecnie UE, zapewniał po posiedzeniu Rady, że Unia chce, "by relacje z Ukrainą wróciły do normy, tak by cel stowarzyszenia politycznego i integracji gospodarczej z UE został zrealizowany".

Jednak zależy to od tego - podkreślał - czy Ukraina "przywróci i  utrzyma rządy prawa". Unia oczekuje od Kijowa rozwiązania "problemu wybiórczego stosowania prawa", a z tym związane są sprawy Tymoszenko i  innych opozycjonistów. Drugim warunkiem jest to, by wybory parlamentarne na Ukrainie jesienią były wolne i uczciwe. - Trzecią ważną rzeczą będzie prawdziwe przyspieszenie uzgodnionego programu reform - wskazał szef duńskiego MSZ.

Wymóg poszanowania prawa i wartości demokratycznych skierowała także do Ukrainy Komisja Europejska w opublikowanym we wtorek raporcie na  temat postępu w relacjach UE-Ukraina w 2011 roku w ramach Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. KE chce też od Kijowa m.in. walki z korupcją, reform makroekonomicznych, większej przejrzystości finansów publicznych. Od tej ostatniej sprawy, a także od dostosowania ukraińskich przepisów o  służbie cywilnej do wymogów UE, zależy unijna pomoc finansowa -  wskazała KE. Mówiąc o sprawie Tymoszenko, Azarow deklarował we wtorek, że władze są gotowe do "maksymalnych działań możliwych w ramach obecnego prawa", jeśli chodzi o udzielenie pomocy medycznej byłej premier, skazanej na  pobyt w kolonii karnej.

- W ramach procesu kasacyjnego jesteśmy gotowi maksymalnie przestrzegać praw obywatelskich Tymoszenko - dodał. Oświadczył też, że Kijów jest gotów do "doskonalenia prawodawstwa" w  ramach podejmowanych reform. - Jesteśmy gotowi pójść tak daleko, by w  sprawach naszej współpracy z UE nie było żadnych przeszkód, ale to  powinno być wzajemne, nasi partnerzy powinni nas rozumieć -  przekonywał Azarow. Tymoszenko, była rywalka obecnego prezydenta Ukrainy w wyborach szefa państwa, została uznana przez sąd za winną nadużyć przy zawieraniu w  imieniu swego rządu umów gazowych z Rosją. Jej proces i wyrok, jaki otrzymała - siedem lat kolonii karnej - znacznie pogorszył stosunki UE z  Ukrainą i ocenę przez Unię sytuacji politycznej w tym kraju. Sąd Najwyższy Ukrainy odłożył do 26 czerwca rozpatrywanie skargi kasacyjnej w sprawie skazania Tymoszenko.

mp, pap