Po wstrząsach sejsmicznych na Nizinie Padańskiej w rejonie Bolonii, które spowodowały 7 ofiar śmiertelnych i ogromne zniszczenia, rozpoczęła się dyskusja, co stanie się w obecnej nadzwyczajnej sytuacji. Bez dachu nad głową pozostało ponad trzy tysiące osób. Wiele domów, które ludzie musieli opuścić, nie nadaje się do ponownego zamieszkania.
Zbieżność w czasie obu wydarzeń - wejścia nowych przepisów w życie w związku z kryzysem finansów publicznych oraz kataklizmu - jest obecnie wielkim wyzwaniem dla władz - podkreślają włoskie media. Zauważa się, że rząd musi szybko podjąć decyzję, czy trzymać się ściśle postanowień nowego dekretu, czy też znaleźć pieniądze dla poszkodowanych mieszkańców Emilii-Romanii. Sytuację dodatkowo utrudnia fakt, że zgodnie z przepisami gabinet ma teraz 90 dni na szczegółowe opracowanie nowych zasad wprowadzania polis od kataklizmów i ustalenie, czy tego typu ubezpieczenia, obecnie dobrowolne, mają być w przyszłości obowiązkowe.
Media wskazują, że reforma, która miała uporządkować zasady postępowania państwa w obliczu kataklizmów w kraju, którego 45 procent terytorium leży na obszarach sejsmicznych, stwarza teraz dodatkowe problemy prawne. Być może rozstrzygnięcie przyniesie najbliższe posiedzenie Rady Ministrów, poświęcone trzęsieniu ziemi na północy.PAP, arb