Do ataku doszło 25 kilometrów od Miranshah, głównego miasta Północnego Waziristanu, pakistańskiej prowincji przy granicy z Afganistanem, uważanej za bastion talibów i bojowników związanych z Al-Kaidą. Amerykański dron odpalił cztery rakiety, które trafiły - według władz pakistańskich - w bazę rebeliantów i samochód. W ataku drona zginęło co najmniej pięć osób. Kilka minut później doszło do kolejnego ostrzału z pokładu amerykańskiego samolotu. Tożsamość ofiar nie jest znana, ale władze Pakistanu nie mają wątpliwości, że Amerykanie zabili bojowników islamskich, którzy mają swoje kryjówki na tym terenie.
Parlament Pakistanu zażądał w ubiegłym miesiącu od Waszyngtonu zaprzestania ataków z użyciem dronów, które Islamabad uważa za naruszenie suwerenności kraju. Pod koniec 2011 roku Pakistan zablokował przewóz przez swoje terytorium zaopatrzenia dla dowodzonych przez NATO Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie. Była to reakcja na przypadkowy atak z udziałem lotnictwa NATO na pakistańskie posterunki przygraniczne, w którym zginęło w listopadzie 2011 roku 24 pakistańskich żołnierzy.
PAP, arb