Obok domu Berlusconiego znów można wsiadać do autobusu

Obok domu Berlusconiego znów można wsiadać do autobusu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Walka o przystanek na Placu Weneckim trwała 2,5 roku (fot. Janmad/Wikipedia) 
Pół roku po upadku rządu Silvio Berlusconiego władze Rzymu po licznych konsultacjach i naradach uznały, że nie istnieją już względy bezpieczeństwa, z powodu których zlikwidowano przystanek autobusowy w pobliżu prywatnej rezydencji byłego premiera. Bój o przystanek przy via del Plebiscito w pobliżu Placu Weneckiego trwał dwa i pół roku.
Istniejący od kilkudziesięciu lat przystanek zlikwidowano ku oburzeniu mieszkańców okolicy w grudniu 2009 roku. Władze Wiecznego Miasta i zarząd transportu jako powód swojej decyzji podały bezpośrednie sąsiedztwo Palazzo Grazioli, majestatycznego pałacu wynajmowanego od lat przez ówczesnego premiera jako jego prywatna siedziba. Gmach stoi przy ruchliwej ulicy, nie jest otoczony żadnym ogrodzeniem i z każdej strony jest dostępny.

Decyzję o skreśleniu przystanku z komunikacyjnej mapy miasta podjęto tuż po ataku szaleńca, który w Mediolanie rzucił w Berlusconiego ciężką statuetką, raniąc ówczesnego premiera Włoch w twarz. Już wcześniej jednak włoskie służby specjalne w  związku z pojawiającym się pogróżkami pod adresem premiera zwracały uwagę na to, że jego prywatny rzymski dom nie jest właściwie chroniony i  stoją wokół niego tylko ogromne donice, które uniemożliwiają jedynie zaparkowanie samochodu. Przystanek uznano wtedy za zagrożenie dla  bezpieczeństwa szefa rządu. Gdy decyzję w tej sprawie zrealizowano, zaprotestowały liczne środowiska i rozpoczęła się batalia o przywrócenie przystanku. Po tym, jak listopadzie zeszłego roku rząd Silvio Berlusconiego upadł, autobusy 18 linii, w tym kilku nocnych, wciąż nie mogły zatrzymywać się koło jego wielkiej rezydencji.

W ostatnich tygodniach specjalną interpelację w tej sprawie złożyli w  parlamencie senatorowie centrolewicowej Partii Demokratycznej. Działające w Rzymie stowarzyszenie użytkowników transportu publicznego wystosowało zaś wniosek o interwencję do ministerstwa spraw wewnętrznych. Argumentowano, że pasażerowie muszą pokonywać duże odległości na piechotę, gdyż nie mogą wysiąść z autobusu w pobliżu tak ważnego węzła komunikacyjnego, jak Plac Wenecki. Ostatecznie władze miejskie wyraziły zgodę na ponowną lokalizację przystanku i wydały specjalne rozporządzenie w tej sprawie.

PAP, arb