Rumuni nie chcą oszczędzać, więc wybierają lewicę

Rumuni nie chcą oszczędzać, więc wybierają lewicę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rumunia przeżywa obecnie poważny kryzys gospodarczy (fot. EPA/BOGDAN BARAGHIN/PAP)
Rządząca w Rumunii koalicja centrolewicowa zwyciężyła w wyborach lokalnych uzyskując - według sondaży exit polls - od 65 do 50 proc. głosów. Był to pierwszy wyborczy test koalicji rządowej socjaldemokratów i liberałów - Unii Społeczno-Liberalnej (USL) premiera Victora Ponty, po niedawnym upadku poprzedniego centroprawicowego rządu Partii Demokratyczno-Liberalnej (PDL). Rząd konserwatystów upadł po przegłosowaniu w parlamencie wniosku o wotum nieufności.

Zdaniem analityków zwycięstwo w wyborach lokalnych, daje rządzącej koalicji duże szanse na  zwycięstwo w wyborach parlamentarnych, które mają się odbyć w  listopadzie. Kandydaci popierani przez USL zwyciężyli w kilku dużych miastach - np. Sorin Oprescu odniósł zdecydowane zwycięstwo w  wyborach mera stołecznego Bukaresztu uzyskując 60 proc. głosów. Uprawnionych do głosowania było 18 mln wyborców a frekwencja przy urnach wyniosła ok. 40 proc. Oficjalne wyniki głosowania mają być podane 11 czerwca.

Reuters poinformował, że policja weryfikuje obecnie informacje o złamaniu prawa wyborczego, w tym o przypadkach łapówek i wielokrotnego oddawania głosów. Zwycięstwo USL interpretowane jest jako wyraz niezadowolenia Rumunów z  ostrych posunięć oszczędnościowych poprzedniego rządu utworzonego przed PDL. Konserwatywny rząd zmniejszył płace w sektorze publicznym i podniósł podatki, zgodnie z wymogami porozumienia zawartego z Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW). Nowy rząd premiera Ponty obiecał anulowanie redukcji płac i zmniejszył niektóre podatki.

Rumunia, zaliczająca się do najbiedniejszych krajów UE, przeżywa obecnie ostry kryzys gospodarczy i boryka się z dużym deficytem budżetowym.

PAP, arb