Zamieszki i godzina policyjna w Tunezji. Winny twórca Allaha z karaluchów

Zamieszki i godzina policyjna w Tunezji. Winny twórca Allaha z karaluchów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Znów niespokojnie w Tunezji (fot. PAP/EPA/STR)
MSW i ministerstwo obrony wprowadziły godzinę policyjną w Tunisie, na trzech jego przedmieściach i w czterech innych miastach po tym, gdy radykalni muzułmanie starli się w stolicy z policją z powodu obraźliwej - ich zdaniem - wystawy dzieł sztuki.
W poniedziałek kilkusetosobowa grupa salafitów wdarła się do galerii sztuki i zniszczyła część eksponatów, m.in. karykaturalny obraz Mekki, dzieło przedstawiające nagą kobietę i imię Allaha utworzone z karaluchów. Następnie demonstranci podpalili posterunek policji w dzielnicy La Marsa, gdzie znajduje się galeria. Władze potępiły wystawę jako prowokację.

Zamieszki trwały w stolicy Tunezji przez całą noc i we wtorek rano. W kilku dzielnicach Tunisu protestujący blokowali ulice i linie tramwajowe, palili opony i rzucali w policję koktajlami Mołotowa. W niektórych dzielnicach sklepy nie zostały otwarte i widać było ślady rabunku. Policja starała się opanować protesty za pomocą gazu łzawiącego i strzelając na postrach. Ministerstwo spraw wewnętrznych podało, że zatrzymano 86 uczestników zamieszek, a siedmiu policjantów zostało rannych. Były to najgwałtowniejsze zamieszki od obalenia autorytarnego prezydenta Tunezji Zina el-Abidina Ben Alego i początku arabskiej wiosny.

Zakaz wychodzenia z domów ma obowiązywać od godziny 21 we wtorek do godziny 5 rano w Tunisie, na jego przedmieściach Bin Arus, Ariana i Manuba oraz w miastach Susa, Al-Munastir, Dżunduba i Ben Gardane. Minister spraw wewnętrznych Ali Larajedh oświadczył, że spodziewa się kontynuowania aktów przemocy w najbliższych dniach. Rządząca w Tunezji umiarkowana islamska Partia Odrodzenia (Hizb an-Nahda) potępiła kontrowersyjną wystawę jako prowokację i obrazę uczuć religijnych, zaapelowała jednak do swoich zwolenników o unikanie przemocy.

Według Associated Press rola islamu w społeczeństwie i polityce Tunezji pozostaje najbardziej sporną kwestią od czasu odsunięcia od władzy prezydenta Ben Alego w styczniu 2011 roku. Od tego czasu w kraju kilkakrotnie dochodziło do starć zwolenników islamizacji państwa z policją. Salafici, z których część sympatyzuje z Al-Kaidą, domagają się większego znaczenia islamu w życiu publicznym, podczas gdy świeckie elity kraju obawiają się, że zapędy radykalnych muzułmanów zdławią kruchą demokrację w Tunezji, m.in. znosząc swobodę wypowiedzi - pisze agencja AP.

Przywódca Al-Kaidy Ajman Al-Zawahiri wystosował apel do Tunezyjczyków, aby bronili wartości islamskich przed Partią Odrodzenia. Ugrupowanie to jest w kłopotliwej sytuacji, gdyż z jednej strony salafici oskarżają je o sekularystyczne zapędy, a z drugiej zwolennicy świeckiego modelu państwa zarzucają mu zbytnią pobłażliwość w stosunku do salafitów - pisze Reuters.

Tunezja była pierwszym krajem arabskiej wiosny. Fala antyreżimowych demonstracji w całym kraju doprowadziła do obalenia rządzącego od 23 lat prezydenta Ben Alego.

zew, PAP