Nie ma końca przemocy w Syrii. Zginęli cywile i wolontariusz Czerwonego Półksiężyca

Nie ma końca przemocy w Syrii. Zginęli cywile i wolontariusz Czerwonego Półksiężyca

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. PAP/EPA/SANA) 
Wojska wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi starły się z rebeliantami i ostrzelały kilka dzielnic miasta Dajr az-Zaur w pobliżu granicy Syrii z Irakiem. Zginęło co najmniej 28 ludzi - poinformowali syryjscy działacze opozycyjni.

Wśród zabitych są trzy kobiety i kilkoro dzieci z dzielnicy al-Hamidija i okolic starego lotniska - podało źródło szpitalne, dodając, że bilans ofiar ostrzału jest prawdopodobnie wyższy, ponieważ w kostnicy znajdują się jeszcze niezidentyfikowane zwłoki.

Według działaczy opozycji, ostrzał okolic starego lotniska położonego na skraju miasta rozpoczął się po południu w piątek, po dezercji co najmniej 30 członków Hadżdżany - pograniczników, którzy mają bazę w tym rejonie. Ostrzał al-Hamidii nastąpił po odparciu przez Wolną Armię Syryjską ataku czołgów na tę dzielnicę.

Dajr az-Zaur, miasto w prowincji o tej samej nazwie we wschodniej Syrii przy granicy z Irakiem, jest ostrzeliwane przez siły wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi. Od piątku do soboty zginęło tam co najmniej 37 osób, głównie cywilów.

Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) poinformował z kolei, że wolontariusz Syryjskiego Arabskiego Czerwonego Półksiężyca został zastrzelony podczas pracy w mieście Dajr az-Zaur. 23-letni Baszar al-Jusef jest czwartą osobą z Czerwonego Półksiężyca, która została zabita od września w ogarniętej rebelią Syrii. Jusef miał na sobie w chwili śmierci czerwony uniform, wyraźnie oznakowany emblematem Czerwonego Półksiężyca. - Jesteśmy wstrząśnięci śmiercią Baszara, jest ona całkowicie nie do zaakceptowania - powiedział przewodniczący syryjskiego Czerwonego Półksiężyca Abdul Rahman al-Attar.

Jak pisze agencja Reutera, nie jest jasne, kto zastrzelił Jusefa. Pracownicy Czerwonego Półksiężyca często znajdują się na pierwszej linii ognia. Bywa, że zarówno wojska Asada, jak i rebelianci nie dowierzają ich neutralności. Pracownicy Syryjskiego Arabskiego Czerwonego Półksiężyca mówią, że często strzelają do nich obie strony konfliktu. Jak zaznaczył zastępca szefa misji Czerwonego Krzyża w Syrii Alexandre Equey, do śmierci Jusefa doszło w czasie, kiedy MKCK i Syryjski Arabski Czerwony Półksiężyc są "jedynymi praktycznie organizacjami, które mogą pracować w Syrii na terenach objętych przemocą".

Wewnętrzny konflikt w Syrii, zainspirowany arabską wiosną, trwa od marca 2011 roku. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie poinformowało, że już ponad 15 tys. osób, w większości cywilów, zostało zabitych w Syrii od wybuchu powstania przeciwko reżimowi prezydenta Asada.

zew, PAP