OBWE sprawdzi, czy na Białorusi jest demokracja. Białoruś: wiemy, że nas skrytykują

OBWE sprawdzi, czy na Białorusi jest demokracja. Białoruś: wiemy, że nas skrytykują

Dodano:   /  Zmieniono: 
Alaksandr Łukaszenka (fot. president.gov.by)
Władze Białorusi podjęły decyzję o zaproszeniu na wybory parlamentarne 23 września obserwatorów OBWE – poinformowała szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jarmoszyna.

Szefowa CKW poinformowała, że na wyborach będzie w sumie około 1000 międzynarodowych obserwatorów, z dwóch głównych misji: Wspólnoty Niepodległych Państw i OBWE, ale także obserwatorzy zaproszeni przez parlament i Centralną Komisję Wyborczą. Dodała, że najwięcej obserwatorów zawsze przysyła Federacja Rosyjska. - Decyzję (o zaproszeniu obserwatorów) podjęło polityczne kierownictwo kraju. Będą zaproszeni także obserwatorzy OBWE, zgodnie z tradycjami OBWE, czyli bez żadnych ograniczeń, tak jak oni tego wymagają – oświadczyła Jarmoszyna. Na początku marca Jarmoszyna wypowiadała się za wykluczeniem przedstawicieli państw unijnych z misji obserwacyjnej OBWE na wybory parlamentarne w jej kraju z powodu sankcji wprowadzonych przez UE wobec Białorusi.

Jarmoszyna przyznała, że - jej zdaniem - nieprzychylna opinia obserwatorów OBWE na temat wyborów na Białorusi się nie zmieni. - Czy jest nadzieja, że ich stanowisko się zmieni? Myślę, ze żadnej. Tu nawet nie chodzi o obserwatorów. Oni są tylko przykrywką. Dokumenty (z misji obserwacyjnej) są przygotowywane w ramach aparatu Biura Instytucji Demokratycznych (i Praw Człowieka), a jego urzędnicy są delegowani głównie ze Stanów Zjednoczonych. Jakie dostaną zadanie, takie i będą wnioski - przekonywała.

Po wyborach prezydenckich na Białorusi 19 grudnia Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) działające w ramach OBWE, a także Zgromadzenie Parlamentarne OBWE uznały, że wybory nie odpowiadały standardom tej organizacji. Obserwatorzy OBWE oświadczyli, że Białorusi "bardzo daleko do wolnych wyborów" i skrytykowali m.in. sposób liczenia głosów i akcję milicji wobec opozycyjnych liderów i demonstrantów w wieczór wyborczy 19 grudnia. Białoruś podjęła wtedy decyzję o nieprzedłużeniu mandatu biura w Mińsku.

23 września będzie wybierana Izba Reprezentantów, niższa izba parlamentu. Jak wynika z marcowego sondażu niezależnego ośrodka badawczego NISEPI, więcej Białorusinów chce głosować w tych wyborach na kandydatów sprzyjających prezydentowi Łukaszence (30 proc.) niż na jego przeciwników (23,1 proc.).

PAP, arb