- Jeśli uznamy, że wszystkie inne metody zostały wyczerpane i spełzły na niczym, będziemy musieli rozważyć opcję militarną - podkreślił Romney.
Zapewnił też, że USA pod jego przewodnictwem nie będą dążyły do konfrontacji z Izraelem. Agencja dpa przypomina w tym kontekście, że stosunki izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu i prezydenta USA Baracka Obamy uchodzą za napięte. Obama krytykował m.in. izraelską politykę osadniczą.
Wywiad "Haareca" z Romneyem poprzedza jego wizytę w Izraelu, który jest strategicznym sojusznikiem USA na Bliskim Wschodzie. Planowane są rozmowy polityka z najważniejszymi izraelskimi politykami. Jak spekulują media, najprawdopodobniej spotkania będą poświęcone zagrożeniu ze strony Iranu i rozważanemu przez Izrael zbrojnemu atakowi na to państwo.
Romney przybędzie do Jerozolimy w ramach swej zagranicznej podróży, obejmującej oprócz Izraela jeszcze Wielką Brytanię i Polskę.
Izrael nie wyklucza zaatakowania Iranu, jeśli działania dyplomatyczne nie skłonią władz w Teheranie do rezygnacji z kontrowersyjnego programu nuklearnego. Także USA sugerują, że atak może być ostatecznym wyjściem, choć liczą na to, że skuteczne okażą się sankcje gospodarcze. Zachód podejrzewa, że Iran pracuje nad bronią nuklearną. Teheran twierdzi, że jego program nuklearny ma charakter czysto cywilny.PAP, md