Tysiące Egipcjan pokazało żółtą kartkę prezydentowi - Egipt wciąż podzielony

Tysiące Egipcjan pokazało żółtą kartkę prezydentowi - Egipt wciąż podzielony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie wszystkim Egipcjanom podobają się rządy islamistów (fot. EPA/AHMED KHALED/PAP)
Tysiące Egipcjan uczestniczyły w pierwszych znaczących protestach przeciwko nowo wybranemu prezydentowi, islamiście Mohamedowi Mursiemu, zarzucając jemu i jego Bractwu Muzułmańskiemu próby monopolizowania władzy. Największy taki protest odbył się w Kairze. Uczestniczyło w nim ok. trzech tysięcy ludzi, którzy z różnych stron przyszli przed pałac prezydencki. Podobne demonstracje odbyły się w Aleksandrii i w innych miastach.
Associated Press zwraca uwagę, że choć w protestach uczestniczyło znacznie mniej ludzi niż w wielkich demonstracjach, które w ubiegłym roku pomogły obalić prezydenta Hosniego Mubaraka, to jednak demonstracje odzwierciedliły głęboki podział w społeczeństwie egipskim, pokazały, że wielu Egipcjan obawia się prezydenta islamisty i Bractwa Muzułmańskiego.

Demonstracja w Kairze przebiegła bez większych incydentów, natomiast w Aleksandrii tłum uzbrojony w noże i kije zaatakował około tysiąca przeciwników Bractwa. Kilkunastu ludzi zostało rannych. Nie wiadomo na razie, kto stał za tym atakiem.

Mursi urzęduje od 30 czerwca. 12 sierpnia przeniósł w stan spoczynku najważniejszych członków Najwyższej Rady Wojskowej, która rządziła Egiptem od czasu obalenia Mubaraka w lutym ubiegłego roku. Anulował także dekret władz wojskowych przyznający im uprawnienia ustawodawcze na czas, gdy kraj jest pozbawiony parlamentu. Krótko przed wydaniem dekretu wojsko wyegzekwowało sądowy nakaz rozwiązania zdominowanego przez islamistów parlamentu, co uznano za próbę ograniczenia samodzielności nowego prezydenta. W odpowiedzi Mursi podjął działania, które zapewniły mu zarówno władzę wykonawczą, jak i ustawodawczą.

PAP, arb