Wiceprzewodniczący komisji obrony Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej Franc Klincewicz czuje się oburzony publikacjami "Rzeczpospolitej" o wykryciu śladów trotylu i nitrogliceryny na wraku 154-M. Uważa także, że polscy dziennikarze powinni zostać ukarani za spekulacje na temat katastrofy smoleńskiej.
Klincewicz domaga się zbadania sprawy i w związku z tym złożył już wniosek do Prokuratury Generalnej i Komitetu Śledczego. Uważa, że podawanie, a następnie odwoływanie tego samego dnia tak istotnych informacji jest niedopuszczalne. - Tego rodzaju zamieszanie w publikacjach podważa zaufanie do struktur państwowych i może negatywnie odbić się na stosunkach polsko-rosyjskich - twierdzi.
Zdaniem deputowanego oburzające są również słowa Jarosława Kaczyńskiego, który zasugerował, że w Smoleńsku mogło dojść do zamiany czarnych skrzynek z tupolewa. Klincewicz zapowiada też, że wyśle do Polski notę, w której żądać będzie "wpłynięcia na funkcjonariuszy państwowych, którzy rozpowszechniają fałszywe informacje".
mp, Polskie Radio, TVP Info
Zdaniem deputowanego oburzające są również słowa Jarosława Kaczyńskiego, który zasugerował, że w Smoleńsku mogło dojść do zamiany czarnych skrzynek z tupolewa. Klincewicz zapowiada też, że wyśle do Polski notę, w której żądać będzie "wpłynięcia na funkcjonariuszy państwowych, którzy rozpowszechniają fałszywe informacje".
mp, Polskie Radio, TVP Info