NATO nie liczmy

Dodano:   /  Zmieniono: 
George Bush stracił cierpliwość do europejskich sojuszników. Oczekują pomocy od Amerykanów, ale Ameryce pomagać nie chcą.
Siedem państw zaproszonych do NATO oczekuje w niedalekiej przyszłości od Amerykanów gotowości do umierania za Tallin bądź Lublanę, ale pytanie, czy i ilu Europejczyków gotowych jest na śmierć w imię solidarności z polityką Waszyngtonu, pozostaje bez odpowiedzi. Po szczycie w Pradze przyszła rola i zadania paktu są tak samo mgliste, jak wspólnie orzeczona konieczność przebudowy sojuszu. W istocie rozszerzenie organizacji, między innymi o kraje bałtyckie, oznacza dla NATO większe obowiązki przy malejącej sprawności operacyjnej.

Aleksander Kwaśniewski, podkreślając w Pradze stabilizującą funkcję NATO, równocześnie nadmienił, że sojusz musi się "strukturalnie przeorganizować" i "prezentować jedność". Trafił w sedno, gdyż tego aliantom najbardziej brakuje. Na szczycie entuzjazmowano się uściskiem dłoni prezydenta USA George'a Busha i kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera podczas pozowania do zbiorowej fotografii. W szczytowym uniesieniu uszło jednak uwadze, że obaj politycy nie mieli sobie niczego do powiedzenia. Jak kpi znany prześmiewca telewizyjny zza Odry Harald Schmidt: "Dziś stosunki RFN-USA są tak dobre, jak rządu Niemiec z Niemcami, a może nawet lepsze...".

Brytyjski minister obrony Geoffrey Hoon nie miał ochoty do żartów. - W kwestii broni masowego rażenia w Iraku mamy całkowicie odmienną opinię niż Niemcy - powiedział "Wprost". W Centrum Kongresowym w Pradze rzeczowego dialogu Schroedera i Busha nie było, dotarł za to w tym samym czasie do Berlina list z Waszyngtonu z pytaniem, jak się zachowa niemiecki rząd w wypadku uderzenia na Irak. Kanclerz dał odpowiedź na praskiej konferencji za pośrednictwem dziennikarzy: Niemcy nie wezmą udziału w tej wojnie, rozpatrują tylko "formy pomocy" - od udostępnienia sprzętu po wsparcie logistyczne, medyczne i finansowe. Skłonne są również umożliwić USA korzystanie z baz lotniczych i portów w RFN.

Europejczycy (z Wielką Brytanią włącznie) raczej nie rozważają też zbyt poważnie sugestii USA, by Unia Europejska otworzyła się na Turcję, strategicznego sojusznika Stanów Zjednoczonych w NATO. Po szczycie w Pradze prezydent USA udał się na rozmowy do Moskwy.

Piotr Cywiński

Więcej o zgrzytach na szczycie: "NATO nie liczmy" w najnowszym 1044 numerze tygodnika Wprost, w sprzedaży od poniedziałku 25 listopada.

W numerze także: Patent na ziemniaki (Żaden polski wynalazek, nawet tak nieskomplikowany jak spódniczka mini, tic-taki czy rzepy, nie stał się światowym hitem)

Służba bezpieczeństwa sieci (Nęka cię internetowy natręt? Otrzymujesz maile z pogróżkami lub o obscenicznej treści? Ktoś zasypuje cię materiałami, których sobie nie życzysz? Co robić?)