Spłonął kolejny, trzeci już w ciągu ostatnich trzech dni, ośrodek dla azylantów w Australii, podpalony przez nich w proteście przeciwko polityce rządu wobec uchodźców.
Ogień strawił 43 budynki ośrodka w Woomera na południu kraju, gdzie już wcześniej wśród oczekujących na azyl doszło do zamieszek. Ochrona, która usiłowała gasić pożar, została przez azylantów obrzucona kamieniami. Ugaszenie pożaru zajęło strażakom cztery godziny.
Straty oszacowano na 3,4 mln dolarów australijskich (1,9 mln dolarów amerykańskich).
W poniedziałek wybuchł pożar w ośrodku w Port Hedland w stanie Australia Zachodnia, gdzie zatrucia doznało dwóch pracowników. Ogień został też podłożony w ośrodku w mieście Port Augusta.
Obrońcy praw człowieka tłumaczą, że pożary te były skrajną formą protestu przeciwko polityce imigracyjnej rządu, który umieszcza w specjalnych ośrodkach wszystkich starających się o azyl, by często latami rozpatrywać ich wnioski.
Australia zaostrzyła w ubiegłym roku swą politykę imigracyjną, odmawiając azylu osobom przybyłym zwłaszcza z krajów Bliskiego Wschodu, Pakistanu i Afganistanu.
em, pap