Kolejny uśmiech do Kima

Kolejny uśmiech do Kima

Dodano:   /  Zmieniono: 
MAEA da Korei Płn. "jeszcze jedną szansę" po wyrzuceniu z kraju inspektorów i znów apeluje o zaprzestanie programu badań nad bronią nuklearną.
Szansa ta - jak wynikało z wcześniejszych przecieków -  prawdopodobnie będzie polegać na wyznaczeniu Phenianowi terminu -  mowa jest o czterech tygodniach - w jakim kraj ten miałby zrezygnować z odmrożenia programu badań nad bronią atomową.

W Wiedniu od kilku dni krążą fragmenty projektu rezolucji MAEA, w  której Agencja ma zaapelować do Korei Północnej o podporządkowanie się zobowiązaniom, wynikającym z układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej i o zamrożenie procesu reaktywowania programu atomowego przez Phenian. MAEA ma dać Korei Północnej czas na  rezygnację z tych prac, wstrzymując się z przekazaniem sprawy Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Rada - na wniosek MAEA - nie miałaby innego wyjścia jak nałożyć sankcje ekonomiczne na Phenian.

W ramach proponowanej przez MAEA "nowej szansy", do Phenianu mieliby też powrócić usunięci stąd w ubiegłym tygodniu inspektorzy MAEA, nadzorujący proces zablokowania programu jądrowego KRLD, zgodnie z układem z 1994 r.

Według źródeł zachodniego wywiadu - głównie amerykańskiego -  Korea Północna wznowiła w tajemnicy produkcję wzbogaconego uranu, w tym - operacje odzysku plutonu z prętów reaktorów jądrowych. Publicznie Phenian nigdy jednak tego nie potwierdził - zdaniem prasy (w tym tygodnika "The Economist", numer z datą 4 stycznia) Północni Koreańczycy przyznali się jednak do takiego procederu w  czasie wizyty w Phenianie jesienią ubiegłego roku wysłannika USA Jamesa Kelly'ego.

Kelly w najbliższych tygodniach ma ponownie się udać do Azji, z  informacji Waszyngtonu nie wynika jednak, by na trasie jego podróży znalazła się Korea Północna. Misja Kelly'ego -  odpowiedzialnego w Departamencie Stanu za sprawy Azji Północno- Wschodniej - będzie jednak zależeć przede wszystkim od decyzji MAEA, a także od wyników konsultacji amerykańsko-japońsko- południowokoreańskich, rozpoczynających się w poniedziałek w  Waszyngtonie.

Korea Południowa zdecydowanie przeciwstawia się jakimkolwiek nowym sankcjom wobec Północy ostrzegając, że doprowadzą one jedynie do zaostrzenia sytuacji na Półwyspie Koreańskim. Delegacja seulska w USA ma przedstawić nowe, kompromisowe propozycje rozstrzygnięcia sporu dotyczącego programu atomowego Korei Północnej.

Z nieoficjalnych informacji, podawanych w Seulu, wynika, że  propozycje Korei Południowej zakładają nawiązanie dialogu amerykańsko-północnokoreańskiego. Seul proponuje jednak, by  najpierw Korea Północna zrezygnowała z programu odzysku uranu - w  zamian Stany Zjednoczone miałyby wznowić przerwane w grudniu dostawy paliw płynnych dla Phenianu. Paliwa te dostarczane są na  mocy układu z 1994 r., w którym w zamian za rezygnację przez Phenian z ambicji atomowych międzynarodowe konsorcjum KEDO miało zbudować w tym kraju elektrownię wyposażoną w "bezpieczne" reaktory oraz - zanim ta elektrownia zacznie pracować - dostarczać paliwa płynne dla konwencjonalnych elektrowni w Korei Północnej. Spór w sprawie programu atomowego KRLD spowodował odcięcie tych dostaw z początkiem grudnia zeszłego roku.

W ramach działań dyplomatycznych, mających rozładować narastające na Półwyspie napięcia, Korea Południowa w poniedziałek zaproponowała Phenianowi zorganizowanie w dniach 14-17 stycznia w  Seulu dwustronnych rozmów na szczeblu przedstawicieli rządów obu państw. Spotkanie miałoby dotyczyć strategii atomowej Phenianu.

Specjalny wysłannik Korei Południowej - doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Im Sung Dzun - będzie prowadzić od  wtorku do czwartku rozmowy w USA ze swą amerykańską odpowiedniczką Condoleezzą Rice, a następnie uda się do Tokio. Głównym zadaniem Ima - twierdzi agencja AP - będzie "znalezienie wspólnego mianownika strategii trzech państw w kwestii północnokoreańskiej".

sg, pap