Śmierć na lotnisku JFK. Pomoc utknęła za drzwiami

Śmierć na lotnisku JFK. Pomoc utknęła za drzwiami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pomoc nadeszła zbyt późno (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Na lotnisku im. Johna F. Kennedy'ego w Nowym Jorku mężczyzna zmarł na atak serca. Służby ratunkowe nie były w stanie dotrzeć do niego na czas.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek na terenie terminalu Delta na lotnisku JFK. 50-letni Gunseye Adekunle z New Jersey zmarł na atak serca. Wcześniej do umierającego próbowali dostać się wezwani na miejsce ratownicy medyczni. Nie udało im się - mężczyzna był na terenie terminalu, do którego drzwi były zamknięte. Policjanci, strażacy i sanitariusze powinni być w stanie otworzyć drzwi przy pomocy swoich kart identyfikacyjnych, ale z nieustalonych dotąd przyczyn nie udało się to.

Do umierającego mężczyzny dotarli ratownicy z zespołu stacjonującego na lotnisku, ale, jak podaje New York Post, nie mieli przy sobie odpowiedniego sprzętu, który z kolei mieli czekający za drzwiami ratownicy medyczni z wezwanej na lotnisko karetki.

Po upływie kolejnych cennych minut pacjent został przetransportowany do ambulansu. Tam stwierdzono jego zgon.

Terminal Delta został niedawno wyremontowany. Inwestycja pochłonęła 1,4 mld dol.

zew, Russia Today, New York Post