Białorusini "polują" na pedofilów. Umawiają się i... oblewają ich moczem

Białorusini "polują" na pedofilów. Umawiają się i... oblewają ich moczem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Białorusini polują w sieci na pedofilów (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Na Białorusi powstają nieformalne grupy młodych ludzi, którzy w internecie "polują" na pedofilów. Jednak często ich ofiarami nie padają przestępcy seksualni, lecz geje - pisze "Gazeta Wyborcza".
Jak wygląda "polowanie" na pedofila w sieci? Uczestnicy takiej akcji tworzą fałszywe konta nastolatków na serwisach społecznościowych i szukają osób, które zaproponują nastolatkowi spotkanie i seks. Kiedy taka propozycja wpłynie fałszywy nastolatek umawia się z poznaną w sieci osobą, po czym na spotkanie takie przychodzi grupa młodych ludzi zmuszająca rzekomego pedofila do udzielenia wywiadu przed kamerą. Takie nagranie trafia potem do internetu - a rzekomy pedofil jest często po wszystkim bity i oblewany moczem. Grupy młodych ludzi szukających w sieci pedofilów istnieją niemal w każdym dużym mieście.

Tymczasem, jak zapewniają rozmówcy "Gazety Wyborczej", bardzo często zamiast pedofilów "myśliwi" wyszukują w sieci homoseksualistów (podając się za 16-17 latków gotowych na seks, który jest na Białorusi legalny od 16. roku życia). W taki sposób wyszukano w sieci m.in. Witala Hulaka, którego do spotkania nakłonił fałszywy 16-latek. Hulak został potem pobity, a nagranie z całej "akcji" pojawiło się w sieci. Teraz w sprawie zapadł wyrok - oprawcy homoseksualisty zostali skazani na grzywnę oraz prace społeczne. - "Myśliwym" często chodzi właśnie o gejów, a nie o pedofilów, tak jak w przypadku Hulaka. W trakcie procesu jeden z oskarżonych powiedział, że homoseksualizm jest tym samym co pedofilia. Drugi zaś cytował na swoje usprawiedliwienie negatywne wypowiedzi o gejach prezydenta Aleksandra Łukaszenki - opisała proces w tej sprawie Natalia Mańkouskaja z Białoruskiego Komitetu Helsińskiego.

arb, "Gazeta Wyborcza"