"Jezu, to musi być okręt podwodny". Wieloryby storpedowane

"Jezu, to musi być okręt podwodny". Wieloryby storpedowane

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wieloryby ginęły z rąk Brytyjczyków podczas wojny o Falklandy (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Brytyjski okręt brał wieloryby za wrogie okręty podwodne i rozpoczynał atak. Zabił co najmniej trzy ssaki. Do incydentów doszło podczas wojny o Falklandy.
W ataku na wieloryby uczestniczył okręt HMS Brilliant. W serwisie internetowym poświęconym okrętowi pojawiły się relacje członków załogi dotyczące m.in. przypadków "toczenia walk" z morskimi ssakami.

O ataku na wieloryby opowiedział Ginge Offord, który w 1982 r. służył na okręcie. Jak poinformował, pewnego dnia załoga HMS Brilliant wielokrotnie była wzywana na stanowiska bojowe. Powodem były informacje o aktywności argentyńskich sił powietrznych.

Tego dnia okręt Brilliant nie zestrzelił żadnego samolotu przeciwnika. Ofiarami załogi brytyjskiego okrętu padły natomiast wieloryby. - Niestety, na sonarze przypominały okręt podwodny - tłumaczył Offord. Ssaki zostały ostrzelane, dwa zginęły.

To nie jedyny taki przypadek. W czasie konfliktu o Falklandy po otrzymaniu informacji, że w okolicy znajduje się okręt podwodny wroga, HMS Brilliant udawał się w wyznaczonym kierunku i tropił przeciwnika, także za pomocą wyposażonego w odpowiedni osprzęt śmigłowca. Gdy urządzenia wskazywały, że pod wodą znajduje się metal, Brytyjczycy rozpoczynali atak.

- Wszyscy mówili: "Jezu, to musi być okręt podwodny"; oddawaliśmy salwę w kierunku celu - wspominał kapitan HMS Brilliant John Francis Coward. W ten sposób zabity został kolejny wieloryb. Załogę zmylił leżący na dnie wrak.

Kapitan uważa, iż decyzja o ataku była słuszna i że dziś postąpiłby tak samo.

zew, "Daily Mail"