Rosyjscy prokuratorzy oskarżyli ok. 30 aktywistów Greenpeace o piractwo - donosi BBC. 18 września ekolodzy wspięli się na należącą do rosyjskiego koncernu Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja na Morzu Peczorskim, niedaleko północno-wschodniego wybrzeża Rosji.
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej przesłucha zatrzymanych aktywistów Greenpeace, wśród nich sześciu Brytyjczyków i Polak. Statek "Arctic Sunrise" (ang. arktyczny świt), którym działacze przybili do platformy wiertniczej Prirazłomnaja jest holowany do portu w Murmańsku. - Wszyscy ci, którzy dokonali ataku na platformę, niezależnie od narodowości, będą ścigani drogą sądową - zapowiedział rzecznik Komitetu.
W oświadczeniu opublikowanym przez Greenpeace International, prawnicy ekologów wzywają do umożliwienia im swobodnego dostępu do zatrzymanych aktywistów. "Od czterech dni są przetrzymywani bez opieki prawnej" - czytamy w oświadczeniu Greenpeace'u. Organizacja zapewnia, że ich akcja była "pokojowym protestem" przeciwko "niebezpiecznemu wydobyciu ropy w Arktyce".
sjk, BBC, ja
W oświadczeniu opublikowanym przez Greenpeace International, prawnicy ekologów wzywają do umożliwienia im swobodnego dostępu do zatrzymanych aktywistów. "Od czterech dni są przetrzymywani bez opieki prawnej" - czytamy w oświadczeniu Greenpeace'u. Organizacja zapewnia, że ich akcja była "pokojowym protestem" przeciwko "niebezpiecznemu wydobyciu ropy w Arktyce".
sjk, BBC, ja